głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika truskaweczka_

rozmowa z kumpelą przez telefon  która na lajcie zaczyna się na temat podręcznika od niemca  a kończy na przekrzykiwaniu się tekstami z trudnych spraw.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

rozmowa z kumpelą przez telefon, która na lajcie zaczyna się na temat podręcznika od niemca, a kończy na przekrzykiwaniu się tekstami z trudnych spraw.

Wpadłam wprost w jego ramiona  a on tak po prostu je zamknął  ze mną w środku.

zwariowanaanja dodano: 31 sierpnia 2011

Wpadłam wprost w jego ramiona, a on tak po prostu je zamknął, ze mną w środku.

Jesteś silny  a ja chcę być Twoją pierwszą słabością.

zwariowanaanja dodano: 31 sierpnia 2011

Jesteś silny, a ja chcę być Twoją pierwszą słabością.

Przecież liczy się wnętrze. Masz zajebistą wątrobę. I takie seksowne lewe płuco.

zwariowanaanja dodano: 31 sierpnia 2011

Przecież liczy się wnętrze. Masz zajebistą wątrobę. I takie seksowne lewe płuco.

Na chwilę zapomniałam  że faceci to ostatnie skurwysyny. Dzięki  że mi o tym przypomniałeś.

zwariowanaanja dodano: 31 sierpnia 2011

Na chwilę zapomniałam, że faceci to ostatnie skurwysyny. Dzięki, że mi o tym przypomniałeś.

Im jesteś starszy tym krótsze wydają Ci się wakacje.

zwariowanaanja dodano: 31 sierpnia 2011

Im jesteś starszy tym krótsze wydają Ci się wakacje.

uśmiechnęłam się do Niej lekko odgarniając włosy do tyłu.   pocałuj.   wybełkotałam pod wpływem Jego iskrzących się tęczówek. musnął swoimi wargami moje przygryzając lekko jedną z nich. delikatnie złapałam Go za przód koszulki i nieznacznie przyciągnęłam do siebie.   dotknij.   szepnęłam unosząc kąciki ust ku górze  a On z wolna przesunął opuszką palca po moim odkrytym ramieniu.   właściwie  co tylko zechcesz.   dokończyłam patrząc na Niego niepewnie  nieświadoma tego  co zrobi. wziął mnie na ręce i sadowiąc na blacie kuchennym mocno przytulił do siebie. gdy pocałował mnie w kark szepcząc równocześnie najcudowniejsze słowa pod słońcem wprost do mojego ucha już doskonale wiedziałam  które z palety poleceń  wybrał. pokochaj.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

uśmiechnęłam się do Niej lekko odgarniając włosy do tyłu. - pocałuj. - wybełkotałam pod wpływem Jego iskrzących się tęczówek. musnął swoimi wargami moje przygryzając lekko jedną z nich. delikatnie złapałam Go za przód koszulki i nieznacznie przyciągnęłam do siebie. - dotknij. - szepnęłam unosząc kąciki ust ku górze, a On z wolna przesunął opuszką palca po moim odkrytym ramieniu. - właściwie, co tylko zechcesz. - dokończyłam patrząc na Niego niepewnie, nieświadoma tego, co zrobi. wziął mnie na ręce i sadowiąc na blacie kuchennym mocno przytulił do siebie. gdy pocałował mnie w kark szepcząc równocześnie najcudowniejsze słowa pod słońcem wprost do mojego ucha już doskonale wiedziałam, które z palety poleceń, wybrał. pokochaj.

wyciągnął fajkę w moim kierunku.   śmiało  zjaraj. pieprz przekonania  pieprz co inni powiedzą. nie powiem nikomu  nasz sekret.   mruknął pod nosem z cwaniackim uśmiechem. zrobiłam krok do przodu po czym stanęłam na czubkach Jego trampek. wspięłam się w górę.   jedno uzależnienie zdecydowanie wystarczy.   szepnęłam wypuszczając chmarę oddechu na Jego twarz i w formie wzmocnienia tych słów przygryzłam Jego dolną wargę. wysunął język  a mi nie pozostało nic innego  niż wpakowanie dłoni w tylne kieszenie jeansów  które miał na sobie i wciągnięcie do nozdrzy powietrza przepełnionego Jego zapachem. wonią mojego narkotyku.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

wyciągnął fajkę w moim kierunku. - śmiało, zjaraj. pieprz przekonania, pieprz co inni powiedzą. nie powiem nikomu, nasz sekret. - mruknął pod nosem z cwaniackim uśmiechem. zrobiłam krok do przodu po czym stanęłam na czubkach Jego trampek. wspięłam się w górę. - jedno uzależnienie zdecydowanie wystarczy. - szepnęłam wypuszczając chmarę oddechu na Jego twarz i w formie wzmocnienia tych słów przygryzłam Jego dolną wargę. wysunął język, a mi nie pozostało nic innego, niż wpakowanie dłoni w tylne kieszenie jeansów, które miał na sobie i wciągnięcie do nozdrzy powietrza przepełnionego Jego zapachem. wonią mojego narkotyku.

wiesz  przyjaźń jest piękna. stoi przede mną  z wolna się uśmiecha  ściera strużkę roztopionego lodu z mojej brody. wpatruję się w Jego tęczówki  które migoczą milionami iskier i właściwie serce jest pewne  że tak będzie już zawsze. sama myśl o Nim  wspomnienie tych spacerów w środku nocy  kiedy wszystko się sypało  rękawów w które ja mogłam się wypłakać i flaszek w których zapijaliśmy smutki   dają pewność. świadomość tego  że byłabym w stanie za Niego zabić  a On będzie zawsze  gdy tylko ktoś złamie mi serce. i w sumie fakt   są te spiny o pierdoły  są chore sprzeczki o to  jaką pizze zamawiamy  czy które wino otwieramy  ale kocham Go  jak brata.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

wiesz, przyjaźń jest piękna. stoi przede mną, z wolna się uśmiecha, ściera strużkę roztopionego lodu z mojej brody. wpatruję się w Jego tęczówki, które migoczą milionami iskier i właściwie serce jest pewne, że tak będzie już zawsze. sama myśl o Nim, wspomnienie tych spacerów w środku nocy, kiedy wszystko się sypało, rękawów w które ja mogłam się wypłakać i flaszek w których zapijaliśmy smutki - dają pewność. świadomość tego, że byłabym w stanie za Niego zabić, a On będzie zawsze, gdy tylko ktoś złamie mi serce. i w sumie fakt - są te spiny o pierdoły, są chore sprzeczki o to, jaką pizze zamawiamy, czy które wino otwieramy, ale kocham Go, jak brata.

dziś wszystko się skończy   odkurzę w pokoju  naszykuję strój na jutro  ostatni raz kliknę na blogu niebieską ikonkę 'nowy post'  walnę się na łóżko przebrana w letnią piżamę  sięgnę po książkę  a potem zasnę. znów zwalone sny  po czym dźwięk budzika  który pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy nie będzie zwiastował  że za chwilę trening.

definicjamiloscii dodano: 31 sierpnia 2011

dziś wszystko się skończy - odkurzę w pokoju, naszykuję strój na jutro, ostatni raz kliknę na blogu niebieską ikonkę 'nowy post', walnę się na łóżko przebrana w letnią piżamę, sięgnę po książkę, a potem zasnę. znów zwalone sny, po czym dźwięk budzika, który pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy nie będzie zwiastował, że za chwilę trening.

nie ma to  jak szkolić swój angielski na czatach z jakimś gościem z nowego jorku  który opisując siebie podaje długość penisa  oł man.

definicjamiloscii dodano: 30 sierpnia 2011

nie ma to, jak szkolić swój angielski na czatach z jakimś gościem z nowego jorku, który opisując siebie podaje długość penisa, oł man.

tak serio? obejdzie się bez książek  bez komórki  bez piwa  bez neta  bez fajki na dobranoc  bez zapachu świeżo skoszonej trawy  czy benzyny. naprawdę ujdzie przy braku kasy  nowych ciuchów  treningów  ulubionego napoju  monte w lodówce  zielonej herbaty. ale bez oddechu nie dam rady   od jakiegoś czasu właśnie tym jesteś.

definicjamiloscii dodano: 29 sierpnia 2011

tak serio? obejdzie się bez książek, bez komórki, bez piwa, bez neta, bez fajki na dobranoc, bez zapachu świeżo skoszonej trawy, czy benzyny. naprawdę ujdzie przy braku kasy, nowych ciuchów, treningów, ulubionego napoju, monte w lodówce, zielonej herbaty. ale bez oddechu nie dam rady - od jakiegoś czasu właśnie tym jesteś.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć