 |
często się kłócimy. zazwyczaj o mało istotne rzeczy, typu: dlaczego zjadłeś mój jogurt? albo: nie! ja siedzę z przodu. owszem, czasami mam ochotę Go zabić. cholernie mocno potrafi zajść mi za skórę. przeklinamy siebie. mówimy, jak bardzo się nienawidzimy. a później udręczamy się w nieodzywanie do końca dnia, albo i dłużej. ale gdy siedzę sama w pokoju i z trudem łapię powietrze z powodu głupich łez na policzkach, On potrafi przyjść i bezinteresownie mnie przytulić. mówi mi, jak bardzo mnie kocha i obiecuje, że wszystko będzie dobrze. pomaga mi, gdy tego potrzebuję. czule całuje w czoło i często powtarza, że chyba nigdy nie pokocha żadnej dziewczyny tak bardzo, jak swojej własnej siostry. [ yezoo ]
|
|
 |
mogę mieć tylko nadzieję że kiedyś to Ty będziesz stał i patrzył jak ukochana osoba odchodzi i nie będziesz mógł nic z tym zrobić. że to z Ciebie tym razem miłość zrobi osobę niezdolną do życia. że każda noc będzie tą nieprzespaną i przepłakaną. żeby tęsknota niszczyła cię psychicznie. życzę Ci, żebyś znalazł się kiedyś na moim miejscu.
|
|
 |
On jest codziennie,dzwoni gdy tylko moze,a ja tak cholernie sie boje gdy wychodzi ze juz nigdy sie nie zobaczymy.
|
|
 |
byłeś inny niż wszyscy faceci. romantyk z chamskim spojrzeniem. na widok Twojego uśmiechu, każdej pannie uginały się kolana. ale tylko ja miałam możliwość gładzenia Twojej skóry na policzku i wplątywania palców we włosy. to mi szeptałeś na ucho, jak bardzo cieszysz się, że jestem. to mnie pokochałeś i obiecałeś, że zawsze będziesz. to mnie zostawiłeś samą, ze zmarzniętymi palcami i załzawionymi oczami, na ustach pozostawiając przesączone kłamstwem 'kocham'. [ yezoo ]
|
|
 |
kolejna nietypowa kłótnia. niezrozumienie siebie. ostra wymiana zdań. bez przemocy, a mimo to każdy cios w postaci słów boli niemiłosiernie. i nagle Ty wychodzisz. zostawiasz mnie samą. w powietrzu nadal wisi zapach naszej awantury. chciałabym cofnąć czas. przeprosić albo zrobić cokolwiek, by teraz móc znaleźć się w Twoich ramionach. ale jest już za późno na czyny, na wytłumaczenia, na miłość. [ yezoo ]
|
|
 |
" Kocham Go tak bardzo, że to aż boli. "
|
|
 |
Leżac w tym szpitalu w łozku na przeciwko mnie leży dziewczynka w wieku mojej siostry ma 4 lata, obok łozka zapłakana mama i brat. Mała ma raka lekarze rozłozyli rece , co ona komu zawiniła? ledwo odrosła od ziemi a Bóg chce ją u siebie. Boże spraw by ona nie zostawiła bliskich, aby jej bratu z mama nigdy nie poleciały wiecej łzy z oczu które już ledwo co płacza
|
|
 |
nie boje sie o nich gdy beda przychodzić do szpitala i widzieć mnie po chemioterapi lecz boję sie ze pewnego dnia przyjdą i mnie już nie bedzie. Najbardziej boję sie o niego ,mame i siostrę ktora tak kocha
|
|
 |
a gdy dowiedziałam sie ze teraz kiedy poznałam jego zostało mi niewiele życia nie widze sensu w tym szczesciu
|
|
 |
pamiętam smak pierwszego kieliszka wódki. skrzywiona mina i chęć spróbowania więcej. pierwszy papieros. chwilowe kręcenie w głowie i zainwestowanie w całą paczkę. pierwsze wagary. adrenalina i kolejny łyk piwa. pierwsza ucieczka z domu. strach i łzy. pierwsza ostra kłótnia z mamą. krzyk i udowodnienie swojej racji. pierwsza miłość. szczęście, pragnienie posiadania drugiej osoby na wieczność i odgłos łamiącego się serca. bezsenne noce, chaos w głowie, plączące się wspomnienia. smutek, żal i rozpacz. modlitwy i prośby. bezradność. dławienie się powietrzem. krew. pragnienie śmierci. to tylko życie dziewczyny bez serca, rozumu i chęci do dalszego istnienia.[ yezoo ]
|
|
 |
ja pieprzę szczęście, którego Ty nie jesteś częścią. to żadne szczęście, wiesz?
|
|
|
|