 |
'..powiem, że do szczęścia trzeba mi tylko Ciebie.
Jak gwiazdy na czarnym niebie, Ty w moich ramionach,
chcę, żebyś do końca była już tak wtulona...'
|
|
 |
'..Zostań póki mam wiarę na lepsze jutro.. jeszcze,
bądź moim oddechem, tlenem no i powietrzem..'
|
|
 |
'..Ktoś mi powiedział, że anioły nie istnieją, kiedyś
Odkąd patrzę na Ciebie przestałem im wierzyć.
Aniele, tak szczerze dziś słucham Twych szeptów
Zostań przy mnie, do końca patentów..'
|
|
 |
'..Przestraszony zasypiał wcześniej żeby już go nie widzieć
Jak można swojemu dziecku wyrządzić taką krzywdę
Powiedz mi jak to jest kiedy zalewasz smutki w wódce
Alkoholowe nerwy są zwyczajne ciężkie krótkie
Życie to burdel, alkohol przerasta ludzi
Nie rozumiesz tego jeszcze zwyczajnie jesteś zbyt głupi..'
|
|
 |
'..Znowu najebany ojciec ledwo stojący w futrynie
Patrzył na niego jakby chciał dzielić z nim chwilę
Ale te chwile nie miałby być wyjątkowe
Wziął w rękę butelkę po wódce i zajebał mu w głowę
Tato proszę, daj spokój, kocham Cię tato
Mówił to ze strachu widzisz to co ty na to..'
|
|
 |
'..Po co piłeś? Co Tobie to dawało?
wiem, satysfakcji Tobie pewnie ciągle było mało..
dzieci Ciebie nie chcą, a Ty chciałbyś do nich wrócić..'
|
|
 |
'..Odstaw butelkę nie pij więcej daj spokój..
Nie wiesz jak wyglądasz, wyjdź z siebie i stań z boku..
Zobaczysz łzy w oczach swoich dzieci, chcesz tego?
Pod wpływem nie widzisz ile wyżądzasz im złego..
One też mają prawo cieszyć się z tego co im dano..
I z uśmiechem na twarzy budzić się co rano..
ale tak nie jest, one mają to w marzeniach..
marzą byś się zmienił ale ty się nic nie zmieniasz..
zmienia się tylko ilość promili we krwi..
a po chwili awantura - wszyscy uciekli..
zostałeś sam, w sumie na to zasłużyłeś..
masz czego chciałeś, niepotrzebnie dzieci swoje biłeś..'
|
|
 |
'..Odstaw butelkę nie pij więcej daj spokój..
Nie wiesz jak wyglądasz, wyjdź z siebie i stań z boku..
Zobaczysz łzy w oczach swoich dzieci, chcesz tego?
Pod wpływem nie widzisz ile wyżądzasz im złego..
One też mają prawo cieszyć się z tego co im dano..
I z uśmiechem na twarzy budzić się co rano..
ale tak nie jest, one mają to w marzeniach..
marzą byś się zmienił ale ty się nic nie zmieniasz..
zmienia się tylko ilość promili we krwi..
a po chwili awantura - wszyscy uciekli..
zostałeś sam, w sumie na to zasłużyłeś..
masz czego chciałeś, niepotrzebnie dzieci swoje biłeś..'
|
|
 |
Oboje dobrze wiemy, że coś się nam sypie. Konstrukcja, którą misternie budowaliśmy, wali się przy fundamentach. Widzisz te poranione ręce? Jak długo będziemy to wszystko podtrzymywać kosztem własnego cierpienia? Coraz częściej widzimy, że pocałunki, trzymanie za rękę i mówienie, że się ułoży nie wystarczy, bo przecież nic się nie układa, prawda? Boję się, że któregoś dnia to runie na naszych oczach, a naszym jedynym gestem będzie wzruszenie ramion. Ot tak, zwyczajnie, tyle z nas zostanie, pobojowisko, plac walki, na którym poległy nam serca./esperer
|
|
 |
Nie lubię pożegnań. To zawsze jakiś początek końca. Po którymś pożegnaniu, nie będzie już powitania. Nie umiem ubrać w słowa tej rodzącej się tęsknoty, nie umiem znaleźć takich słów, które zapadłyby Ci w pamięć tak mocno, że nawet jak zapomnisz moją twarz, to nigdy nie zapomnisz tego co mówiłam. Nie lubię pożegnań, bo mam w sobie strach, że nawet jak teraz jest dobrze, to jutro coś może pójść nie tak, żadne nie będzie chciało wracać. Zbyt często nie ma żadnych oznak, że to jest ten ostatni raz. Skąd mam wiedzieć kiedy być lepszą, tak żeby na zawsze utkwić w Twojej głowie? /esperer
|
|
 |
Przestań to robić. Przestań pojawiać się, kiedy już wszystko sobie poukładałam. Przestań bywać w miejscach, do których idę, bo jestem pewna, że Cię tam nie spotkam. Przestań ze mną rozmawiać, bo już tego nie potrzebuję. Przestań mnie dotykać, bo przestało to być moim pragnieniem. Przestań pojawiać się i znikać. Zdecyduj się. Jesteś albo Cię nie ma. Ja nie potrafię żyć pomiędzy. [ yezoo ]
|
|
 |
“Kiedy przestaje ci zależeć, dostajesz wszystko.”
|
|
|
|