 |
|
Każdy z nas ma swoja stronę, której nie pokazuje nikomu. Takie 'ja' wyłącznie dla siebie. Druga strona kartki, która jest zawsze pod spodem. Gdy wieszamy plakat na ścianie, pierwsza strona jest cały czas odsłonięta, lecz my tylko wiemy co jest pod spodem.
|
|
 |
|
Tak długo wmawiasz sobie pewne rzeczy, że w końcu zaczynasz w nie wierzyć. To jakby rodzaj samobójstwa
|
|
 |
|
w szkole powinni uczyć jak nie dać się otumanić miłości
|
|
 |
|
Tak często mam ochotę wyłączyć się z tego świata. odejść, nie pozostawiając po sobie żalu. z daleka od tych kłamstw, chamstwa, zdrad i fałszu, od tych uczuć, które tak bezlitośnie ranią ludzi. w takich chwilach zatracam się w muzyce, bo tylko ona rozumie ból.
|
|
 |
|
Twój zapach jest dla mnie jak narkotyk. zacznę sobie wkrótce dawkować fiolki Twoich perfum. tak w ramach zaspokajania mojego narkotycznego głodu, kiedy nie ma Cię obok
|
|
 |
|
wpatruję się w swoje odbicie w lustrze... dlaczego to sobie robię? tracę głowę dla drobnego błędu, prawie odłożyłam prawdziwą siebie na półkę
|
|
 |
|
masz w sobie coś takiego, że wiem, iż znowu zaryzykuję.
|
|
 |
|
uratuj siebie, nie świat.
|
|
 |
|
poznali się na necie. mieszkali od siebie dość daleko, mimo to bardzo się zaprzyjaźnili. mijały miesiące, a oni zarywali noce, tylko po to, żeby popisać ze sobą. pewnego poranka ot tak przestał Jej odpisywać, po południu Jego kumpel napisał Jej, że miał bardzo poważny wypadek i leży w szpitalu. Ona nie mogła w to uwierzyć. dlaczego akurat On?! dlaczego akurat w Niego uderzył pijany kierowca?! płakała całymi nocami w tęsknocie za Nim. a On tymczasem doskonale bawił się z kumplami na imprezie. tak, był wielką świnią. / mietowyusmiech
|
|
 |
|
mówiłam Ci, że będą ze mną kłopoty, wiesz, że nie jestem niczym dobrym
|
|
 |
|
są dni kiedy mówię: dość, żyję chyba sobie sam na złość. wciąż gram, śpiewam, jem i śpię, tak naprawdę jednak nie ma mnie
|
|
|
|