 |
|
drogę do domu zgubić, po paru dniach wracać
|
|
 |
|
powinienem z tym skończyć, ale weź i mnie namów. ten sztos to nieodłączna część życiowego planu
|
|
 |
|
widzę cię jak przez mgłę, w sumie, i nic poza tym
|
|
 |
|
chyba chcę, lecz wybacz, wiesz, trochę się boję
|
|
 |
|
zastanawiam się dlaczego ja i Ty nie daliśmy rady być razem, przecież dziś nie jest lepiej, nie jest dobrze
|
|
 |
|
chuj że z nimi! zobacz jak oni wszyscy się zmienili
|
|
 |
|
znowu czuję się jak przegrany śmieć, bo wszystko się wali prócz tej ściany przede mną
|
|
 |
|
i szczerze żałuje, że tak wyszło między nami
|
|
 |
|
ilu jeszcze ludzi zranisz abyś mógł powiedzieć pas?
|
|
 |
|
Psycholog mi mówił mózg wyniszcza narkotyk,
po czym skręcając lolka mi wciskał psychotropy.
|
|
 |
|
Przestał radzić sobie z życiem kompletnie
na tyle że na szyi sobie zacisnął pętle..
|
|
 |
|
Postawiona karta na rap i na farta, wysoki standard na serio nie w żartach. Moi ludzie wiedzą japy się szczerzą, wyjebane na tych co w to nie wierzą.
|
|
|
|