 |
kląć jeszcze głośniej i jeszcze częściej
albo odejść, nie mówiąc nic więcej.
|
|
 |
stoi przy mnie tyle osób, a nie zna mnie prawie nikt.
|
|
 |
jebie mnie jak na mnie patrzą, i tak mnie nie znają!
a to takie prymitywne, mówić co inni gadają.
|
|
 |
ciężko spojrzeć w twoje oczy skoro masz ich setki
|
|
 |
ty, nigdy nie będzie tak jak kiedyś, racja
|
|
 |
ziomów na braci zmień nazwy jak chcesz.
Mówię o tych co są nawet, jak Ci zabraknie na chleb.
|
|
 |
pojawia się i wszystkie pary oczu są skierowane w jej stronę. z gracją mija gapiów. i ten jej zapach.. specyficzny.. staje w centrum uwagi. chcesz ją dotknąć, skosztować, zapoznać. a ona ... ona się na Ciebie otwiera. z początku subtelnie delikatnie, potem coraz śmielej, odważniej.. wasze smaki się łączą. jesteś najszczęśliwszy na świecie. poznajesz ją i pragniesz wiecej i więcej i tak bez końca. zatracasz się w niej, wszystko inne przestaje istnieć. jesteś Tylko Ty i ona. aż w końcu budzisz się następnego dnia rano i jej nie ma, zostawiła tylko suchość w gardle i okropnego kaca. ona - wódka
|
|
 |
czekam. czekam cały dzień. czekam całą noc. powiedz powiedz powiedz proszę, że mnie potrzebujesz. proszę powiedz, że mnie chcesz. czekam kolejne noce...
|
|
 |
wiesz kiedy naprawdę czujesz, że naprawdę go kochasz? Kiedy każdego dnia boisz się, że nie jesteś wystarczająco dobra dla Niego i że zabraknie Ci czasu by się nim w pełni nacieszyć.
|
|
 |
słabo robi mi się gdy pomyślę o tym jak małoduszny potrafi być człowiek
|
|
 |
podobno, kiedy urządzili nas pszczoła stajemy sie madrzejsi. ja żeby zrozumieć jak skończonym frajerem jesteś, musiałabym sie cała wpierdolic do ulu.
|
|
 |
|
i nie ma go już w moim życiu a wiesz co jest najbardziej przerażające? że prawdopodobnie nigdy nie był, tylko bywał.
|
|
|
|