 |
weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź i stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę.
|
|
 |
znów tylko ból zaciska mi pętle na szyi i nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni, ich pragnień, ich gestów, ich wyrazów ich twarzy, ich prawdy, ich szczęścia i chyba nawet ich marzeń.
|
|
 |
nie rozmawiali ze sobą od tygodnia. myślała, że to definitywny koniec. właściwie zerwał z nią bez powodu, od zawsze był egoistą. próbowała skupić się na trudnych fizycznych zadaniach, ale otrzymała esemesa, na którego miała zamiar odpisać. myślała, że to troskliwa koleżanka, jednak myliła się. to on. chciał jej coś oddać, poprosił by przyszła pod jego klasę. przez głowę przechodziły jej setki myśli, tych dobrych i tych złych. jednak za namową przyjaciółki i dziewczyny, którą zna od zawsze, postanowiła pójść tam. z duszą na ramieniu stanęła w umówionym miejscu. spóźniał się. odwróciła się do ściany, ze łzami w oczach, gdy usłyszała znajomy głos. - chcę Ci oddać serce, Kochanie, powiedział i mocno ją przytulił. odwzajemniła uścisk i popłakała się na środku szkolnego korytarza. tego samego dnia otrzymała kilkadziesiąt gratulacji powrotu. od tamtej chwili starała się utrzymać ich związek jak najdłużej. niestety nie udało się, ale to już inna historia.// waniilia
|
|
 |
lubię jak pijesz ze mną wódkę i popijasz wódką.
|
|
 |
i szukam ciągle miejsca, jak zwykle chcę wszystkiego, nie chcę nic i plączę się w dorosłość, nie mogę jej ogarnąć - gubię się.
|
|
 |
nie mogę znaleźć miejsca i czytam, szukam, pytam, gubię się.
|
|
 |
znowu możemy zacząć wszystko od początku i bieg wydarzeń może całkiem się odmienić, zacznie się składać wreszcie w całość milion wątków.
|
|
 |
i tak programowo zakładam pozytywny obrót spraw, odrzucam strach, perspektyw brak i nic nie chcę, nie, na lepsze może zmienić się i ja to zmienię.
|
|
 |
masz wszystko to czego mi brakuje, uzupełnień, spełnień, cała lista niedopełnień.
|
|
 |
mam w oczach Ciebie, poznasz mnie po tym.
|
|
 |
no ale kiedy mówisz do mnie słońce traktuję to co nieco opacznie, ty jesteś jednym a ja drugim końcem,
daleko nam do siebie strasznie.
|
|
|
|