|
Mam dosyć pytań 'co się z Wami stało, przecież wszystko było dobrze.' Nikt nie rozumie życia ? Wszystko kiedyś się kończy, wódka jest a zaraz jej nie ma. Żyjesz, zaraz umierasz, jesteś zaraz znikasz. To jest właśnie na takiej zasadzie, nie jesteś wstanie tego zmienić. Los chciał aby odeszła, to ją zabrał. To jest proste.
|
|
|
Byli sami, w tle leciała piosenka przy której się poznali. Ułożył jej ręce na swoich ramionach, po czym swoimi rękoma oplątał jej tułów. Zaczął delikatnie poruszać ich ciałami. Tak byli blisko siebie, że czuli bicia swoich serc, czuli cichy odgłos oddechu, czuli własne zapachy, które idealnie się ze sobą komponowały. Piosenka powtarzała się kolejny raz, a Oni z zamkniętymi oczami nie przestawali ze sobą tańczyć. Powoli ruszając się, zaczął całować jej szyi, westchnęła z nutką podniecenia ' nie przestawaj .. ', schodził coraz niżej, znaleźli się na łóżku, zaczęli zdzierać z siebie fragmenty ciuchów, przestali na chwilę, lecz piosenka grała dalej. ' Wiesz, mógłbym teraz umrzeć w Twoich ramionach.' Położyła się na Jego gołe ciało ' Tak, ja też. Przy Tobie czuję się tak bardzo szczęśliwa. Każda chwila z Tobą jest nowym doświadczeniem. Uwielbiam być przy Tobie. ' skończyli rozmawiać, i kontynuowali to, czego nie dokończyli. Czuli się ze sobą cudownie.
|
|
|
'Suko !', krzyknął jej to w twarz. Momentalnie zaczęła płakać, ledwo mu z urywkami mówiąc 'nie wiesz co czuje ta SUKA, która Cię tak bardzo mocno kocha. Wróciłam, bo cholernie za Tobą tęskniłam, i nie tylko bo też za tym co było. Chciałam znów być przy Tobie, ale jestem tylko nic nie wartą suką, tak to miałeś na myśli ?! To gratulacje, zniszczyłeś mnie, niszcząc w tym moje uczucia.. Zapomnij, Żegnaj.' Czuł się jak dupek, powtarzał 'Kurwa!, dlaczego tak powiedziałem, przecież tak strasznie ją kocham, i tak długo czekałem na jej powrót..' było za późno na wszystko, żałował.
|
|
|
Nie pozwoliłby płakała, lecz wywoływał u niej łzy. Nie chciałby się denerwowała, lecz podnosił jej ciśnienie. Nie lubił gdy była zazdrosna, a sam prowadził do tej zazdrości. Chciał być przy Niej zawsze, lecz odszedł.
|
|
|
Przysunął się do niej, pomału ją objął i lekko pocałował w policzek, po chwili spojrzał w gwiazdy i zaczął dziękować, zdziwiona zapytała 'za co dziękujesz?'. Spojrzał w jej w oczy, i z uśmiechem powiedział 'za to, że Bóg stworzył tak fantastyczną osobę jak Ty, za to, że Cię mam.' Wzruszając się, objęła Go jeszcze mocniej. 'A wiesz, że jesteś sensem mojego życia, więc nie odchodź, bo nie przeżyję będąc bez Ciebie.' Wytarł jej łzę, która spływała po zarumienionym policzku. 'Ja się nigdzie nie wybieram, moje miejsce jest tu, przy Tobie.' powiedział po czym wskazał ręką na jej serce, które biło 2 razy szybciej jak powinno.
|
|
|
Poszedłem do niej.U siadłem na łóżku, i czekałem co zrobi. Podeszła pocałowała mnie w policzek, pytając co mi jest. Milczałem, chciałem by chodź raz zrobiła coś dla mnie. Usiadła obok, i zaczęła razem ze mną milczeć. Po chwili przytulając mnie zapytała ' czemu jesteś taki smutny? ', spojrzałem na Nią i dalej nic nie mówiłem. Poszła do inne pokoju, po kilkunastu sekundach znalazłem się tam gdzie Ona. Siedziała, nafochowana i strasznie zła. Objąłem ją w pasie, chciałem ją pocałować lecz odwróciła głowę ' nie mamy dzisiaj o czym gadać. ' puściłem ją i dodałem ' to znaczy, że mam wyjść. ? ' odsunęła się ode mnie 'tak, masz wyjść.' Łzy zakręciły mi się w oku, chciałem płakać, po prostu wybuchnąć ' Nie kochasz już mnie. Teraz się o tym dowiedziałaś? Mówisz pewnie, jak ja żałuję, czemu to zrobiłam ?! Wiesz, że wychodząc teraz nie wrócę już nigdy. ' zacisnęła zęby, bełkocząc ' to Twoja decyzja i Twoje słowa. ', pocałowałem ją w ramie, i mówiąc pa zatrzasnąłem po sobie drzwi..
|
|
|
Po prostu jesteś, i tym sposobem sprawiasz, że cholernie Cię kocham.
|
|
|
|