 |
And in the night, I could be helpless, I could be lonely, sleeping without you. And in the day, everything's complex, there's nothing simple, when I'm not around you.. | Cranberries
|
|
 |
Bo zaufanie to taka czarna świnia.. w dzień jest, w nocy nie ma.. | hs
|
|
 |
|
ciężko mi bardzo. ciężko mi oddychać. ciężko mi wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. ciężko mi spoglądać przed siebie, w przyszłość. ciężko mi żyć, wiesz? / veriolla
|
|
 |
Powtórka z rozrywki. Pusty dom, dobry bit, i On, wypełniający każdą myśl..
|
|
 |
Cz. II. Nie potrafiła z niego zrezygnować, z jego obecności, z tego, że jednak coś do niej czuje. A że czół, wiedziała na pewno. Od jakiegoś czasu na mieście chodziły plotki, że się im nie układało, jej i tej cizi. Nie ukrywała uśmiechu na każdą wzmiankę o tym. Ta dziwka nie zasługiwała na Niego. Po tym jak cholernie ją skrzywdził, obiecała sobie, że wymaże go ze swojego życia,. Jednak on, nagle się zjawiając, trzymając ją w ramionach, bez tych wszystkich wielkich słów potrafił zniszczyć wszystkie obietnice jakie sobie złożyła. Musiała się przyznać sama przed sobą - kochała tego sukinsyna. Pomimo i wbrew wszystkiemu - kochała go.
|
|
 |
Cz. I. Gdyby nie lampa świecąca wprost w okno, w pokoju byłoby zupełnie ciemno. Siedziała na fotelu z gorącym kubkiem w ręku przykryta grubym kocem. Tępo patrzyła w przestrzeń. Usłyszała dzwonek do drzwi. Zaskoczona, wyrwana z transu spojrzała na zegarek - dochodziła druga. Wstała, szczelnie opatuliła się kocem i ruszyła do drzwi. Odczekała 5 sekund zanim nacisnęła klamkę, tyle ile potrzeba na głębszy wdech. Ujrzawszy go stojącego w progu, powoli wypuściła powietrze. Ledwo stał na nogach, oczywiście był pijany. -Czego chcesz? zapytała z irytacją w głosie. -Chciałem.. musiałem Cię zobaczyć.. powiedział zadziwiająco trzeźwo. - Zdajesz sobie sprawę, że jest druga w nocy? tym razem w jej głosie dało się wyczuć drżenie. - Nieważne.. powiedział przyciągając ją do siebie i tuląc. Koc już dawno leżał na podłodze. Chciała mu się wyrwać, krzyczeć, żeby ją zostawił wreszcie w spokoju. Mino to nie protestowała, mimo całej złości, żalu, bólu który nieustannie ją dręczył..
|
|
 |
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
i zakleję sobie rany truskawkowymi żelkami haribo. ♥ ;d | truskavkova4
|
|
 |
na pierwszy rzut oka nie widać, że kocham | Luxtropeda, Autystyczny
|
|
|
|