|
nie wiem już sama czego tak na prawdę chcę. nie umiem się odnaleźć, znaleźć jakiegokolwiek sensu - nic już nie rozumiem.
|
|
|
to uczucie gdy tak bardzo chcesz być w Jego ramionach.
|
|
|
i znów ten jebany dźwięk sygnału w słuchawce zamiast Twojego głosu..
|
|
|
Twierdzisz, że świat jest bez sensu, nie ma w nim dobrych ludzi i że nie wierzysz w kosmitów. Zastanawiałam się dlaczego. Już wiem. Nigdzie nie byłeś i gówno widziałeś.
|
|
|
Moje serce ma mnóstwo ostrych krawędzi, bo kiedyś zostało złamane. Dlatego wolę trzymać mężczyzn na dystans. Nie jestem zła. Tylko nie chcę ich zranić, gdy będą próbowali dostać się do mojego serca.
|
|
|
to całe tresowanie mnie, korepetycje ze znieczulicy. uczenie, jak nie czuć. jak być wyrachowaną, bez krzty wzruszenia. tłumaczenie, że tak będzie mi łatwiej. jasne. wszystko po to, aby przygotować mnie do twojego odejścia i kretyńskiego tłumaczenia, że nie potrafisz kochać. każdy potrafi, sukinsynu. tylko nie każdemu się chce.
|
|
|
przychodzą takie momenty, że żaden wulgaryzm nie jest w stanie określić tego co czujemy.
|
|
|
dla jednych taka drobnostka jest codziennością, a w innych wytwarza ten syndrom szczęścia.
|
|
|
więc to prawda. to był on. codziennie. wypełniał ją miłością. wypełniał ją słowami. tak. to były słowa. słowa budujące dom marzeń z oknami wspomnień. dom wśród krętych ścieżek pragnień.
|
|
|
rób z moją niezależnością, co tylko chcesz. zniszcz ją, napraw, znowu zniszcz. cokolwiek po prostu pozwól mi poczuć się częścią ciebie. twoją własnością.
|
|
|
|