 |
tym razem to ja dawałam złudne nadzieje, ja grałam uczuciami świetnie się przy tym bawiąc. ja manipulowałam całą Twoją osobą, i miałam wpływ na każdą Twoją decyzję - tym razem to ja Cię niszczyłam, sprawnie - kawałeczek, po kawałeczku.
|
|
 |
i pierdolnięte jest to, że zakochana dziewczyna zazwyczaj ma w głowie zakodowane, że kiedy odchodzi od niej największy skarb, nie szuka innego, tylko bezczynnie czeka na jego powrót.
|
|
 |
jednak jest taka jedna zasada w miłości: wszystko jest wszystkim, ale zdrada to zdrada.
|
|
 |
nigdy, przenigdy nie zapomnę tego jakim uczuciem było kochanie Cię. obiecuję.
|
|
 |
wieczór zamiast w namiętności i podnieceniu mija w bólu. w sumie, nie ma co się wkurwiać, bo to było niezależne. nadrobimy zresztą.
|
|
 |
najbardziej w pamięci utkwił mi wieczór, gdy przygotowałam kolację i upiekłam Twój ulubiony sernik tylko po to, aby w całym mieszkaniu było czuć jego nieskazitelny zapach. wszedłeś i odsuwając mi krzesło jak wymarły już gatunek dżentelmenów, poprosiłeś żebym usiadła. po chwili namysłu stwierdziłeś, że nie jesteś głodny. że zadowolisz się mną. - jeżeli zabierzesz mnie do sypialni to obiecuję nie nakruszyć. - wyszeptałeś. doskonale wiedząc, że nawet umierająca z głodu nie będę w stanie Ci odmówić.
|
|
 |
a gdy wychodzi z mojego mieszkania od razu zbieram z podłogi moją sukienkę wraz z bielizną i zaczynam je prać, aż do upadłego by tylko zmyć z nich Twój zapach, których przesiąknęły poprzedniej nocy. biorę długą kąpiel, łudząc się, że pomoże mi to zmyć z siebie Twój dotyk. na zakończenie dnia idę na długi spacer i zaciągając się dopalającym już się papierosem robię sobie mini psychoterapię, perswadując sobie z podświadomości każde z Twoich słów. przecież nie mogę się przyzwyczaić. przecież nie mogę znowu się przywiązać, a później cierpieć jak mały szczeniak oddany do schroniska przez swojego właściciela.
|
|
 |
banał w tym wszystkim jest taki, że może mieć każdego, a woli tego skurwiela.
|
|
 |
i na koniec najważniejsza zasada zerwania: nieważne, kto ci złamie serce, ani jak długo będziesz się kurować – bez przyjaciółek nie dasz rady. proste. / biegajdziwko.
|
|
 |
czuję, że będę musiała umilić sobie wieczór miłą i czułą rozmową z M, na pocieszenie oczywiście. albo pikantną, jeszcze nie wiem.
|
|
 |
mamy 6 dni na pogodzenie się. za 6 dni jest studniówka.
|
|
|
|