 |
Szalała za nim od roku. On nic o tym nie wiedział. Cierpiała a zarazem cieszyła się kiedy pisał do niej, rozmawiał, uśmiechał się, patrzył...Dla niego była tylko koleżanką. Taka sama jak 1000 innych. Dla niej był On wyjątkowy...jedyny...
|
|
 |
Nie dajesz o sobie zapomnieć...
|
|
 |
Nikomu źle nie życzę, lecz ty jesteś wyjątkiem !
|
|
 |
Czas to bezlitosny sędzia: dobre chwile ci zostawia tylko na nieostrych zdjęciach .
|
|
 |
Śmiech to zdrowie, więc chodzę z uśmiechem na mordzie jak pajac.
|
|
 |
Jeśli mówić - to mądrze, jak przeklinać - to wściekle .
|
|
 |
Chcesz umówić się ze mną? Ten żart nie przeszedł. Lista takich jak Ty, jest dłuższa niż mój pesel.
|
|
 |
Kochanie, jestem tu, byłam i będę, jeżeli chcesz, jestem Twoja. Pokaże czym jest szczęście - jeżeli nie, rozpieprzę o bruk to co łączy nas od dawna, bo chcę miłości lecz nie narodzonej w kłamstwach.
|
|
 |
Jechała rowerem. Rozwiane włosy teraz przykrywały jej lewy policzek. Łzy, które przed chwilą ściekały po kącikach migdałowych oczu już całkiem wyschły. Jechała, ze wzrokiem wpatrzonym w chmury. Była ponad tym wszystkim. Problemy, które ostatnio nie dawały jej spokojnie zasnąć sprawiały wrażenie odległych. Uciekała od nich. Cały czas przyśpieszała. Rower klekotał z szybkości. Ona wpatrzona w chmury jechała środkiem miasta. Nie zważała już na to gdzie jedzie...oby tylko uciec od tego wszystkiego co ją przytłaczało. A było tego wiele. Zbliżała się do przejścia dla pieszych... W uszach słuchawki wygrywające jej ulubione melodie zagłuszały dźwięki jadących samochodów... Nie zauważyła... Poczuła tylko przeszywający ból w okolicach brzucha i nagłe zimno. Słyszała jakies głosy, jednak ta pusta w jakiej obecnie sie znalazła dobrze je zagłuszała. Ciemna, pusta przestrzeń, bez odrobiny światła. Samotność.Problemy już na zawsze Ją opuściły...ale czy tego naprawde chciała ?
|
|
 |
Prowadzeni przez instynkt, tłumiąc głos rozsądku
znowu los okazał się mniej w porządku.
W głowie ciąg słów, samotność czterech kątów,
i nie wpierdalaj mi swoich moralnych osądów.
|
|
 |
Wyciągnij ręce, i pokaż drogowskazy, ktore stały sie przeklęte.
To trumna nieszczęsc, pełnia żywych zwłok,
ktora wykrwawia sie deszczem, przez cały kurwa rok.
|
|
|
|