 |
Bliskim mów, gdyby pytali, że chwilowo zmieniłam adres, że w niebie leczę duszę z silnego przedawkowania rzeczywistości.
|
|
 |
wyprałam emocje, suszą się na balkonie.
|
|
 |
jak mała dziewczynka mam ochotę zrobić obrażoną minę i tupnąć nogą.
|
|
 |
siedziała na opustoszałej łące bawiąc się kosmykiem swoich złotych włosów z nadzieją, że tego lata też podbiegnie do niej z koszem truskawek, wiedząc jak je uwielbia. i że po raz kolejny, częstując go jedną z nich, wyzna miłość.
|
|
 |
zatańczyć na dachu w różowej sukience.
|
|
 |
za grzecznych chłopców się wychodzi, a skurwieli się kocha
|
|
 |
a ona odkleiła sobie uśmiech z twarzy. już nie musiała udawać - miała swój.
|
|
 |
daj mi trochę miłości. może być w tej małej, błękitnej miseczce, która stoi na półce w kuchni.
|
|
 |
gdzieś między piciem a paleniem zabrakło ci czasu na miłość..
|
|
 |
Ile można nie zasypiać, nie jeść, nie oddychać, płakać, łzy połykać? Koniec końcem.. po burzy zawsze wychodzi słońce...
|
|
 |
i wybuchnę Ci śmiechem w twarz, gdy jeszcze raz wspomnisz o miłości.
|
|
 |
Właściwie - znaczy prawie kłamstwo.Właściwie nic mi nie jest.To znaczy jest mi wszystko.
|
|
|
|