 |
|
"Mam nadzieję, że kiedy wszyscy uciekną, Ty zostaniesz."
|
|
 |
Wiem, kiedy zawodzę, wiem ile jestem wart
Tyle razy mnie uchronił tylko głupi fart
|
|
 |
I nie przejmuj się, odrzuć samodestrukcję
Każdą porażkę można obrócić, jakoś w sukces
|
|
 |
Naturalnie, bez stresu, jakby to przekalkulować
To jeszcze się okaże, że nie ma czego żałować!
|
|
 |
Bywa różnie, wiadomo, czasem bywa niewesoło
Lecz sztuka polega na tym by przyjąć stratę z pokorą
|
|
 |
Sztuką jest umieć przegrywać, ta, co tu ukrywać?
Co dzień los kogoś wyzywa, wygrywasz, albo się zrywasz
|
|
 |
Kocham cię, przecież wiem, pamiętam
Może jednak spędzimy razem święta
|
|
 |
To ten świat, na niego łatwo zrzucić winę
To ten świat, a nie my, jest skurwysynem
|
|
 |
Chciałbym tu normalnie żyć
Spokojnie żyć, normalnie żyć
Ale mam w sobie przeszłość i tego nie wyrzucę
Zapomniałem uczuć i teraz znów się ich uczę
|
|
 |
Chyba łzy mam w oczach, chociaż chyba nie mam łez
Czy potrafi jeszcze ktoś uczucia mieć?
|
|
 |
Chyba znowu tego potrzebuję. Starałam się, naprawdę chciałam z tym skończyć. I tak długo wytrzymałam. Bo tydzień to dużo, prawda? Ale to i tak nie ma znaczenia, bo znowu potrzebuję tego świństwa, które pozwoli mi być sobą, które pomoże mi nosić uśmiech na twarzy podczas gdy w oczach będę mieć łzy. Potrzebuję pomocy, chwili wytchnienia, spokoju i radości. Chociaż nie chciałam w to dalej wchodzić, nie chciałam już wypełniać głowy dymem, ale już nie mogę, naprawdę nie mogę. Tym bardziej, że go tu nie ma, że obchodzą go wszyscy wokół tylko nie ja, a przecież byliśmy najbliżej, nie ma także przyjaciół, którzy zawsze byli, pomagali, wspierali. Kurwa nie ma ich, już zapomnieli podczas gdy ja cały czas wspominam nasze wspólne akcje, dlatego dzisiaj wezmę za nas bucha. Za przyjaźń, aby na nowo się zrodziła, a drugiego wezmę za miłość, aby już raz na zawsze mnie nie dopadła.
|
|
|
|