głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika totalnynieogar

chciałam tylko  byś podał mi dłoń  gdy będę jej potrzebować. Twojego serca  gdy moje pęknie na miliony kawałeczków. Twojego uśmiechu w pochmurny  deszczowy dzień. Twoich pięknych oczu gdy zaczynałam wątpić w szczęście. Twoich ramion  gdy zasypiałam. bezpieczeństwa jaką dawała mi Twoja miłość.

kinia10107 dodano: 2 marca 2013

chciałam tylko, byś podał mi dłoń, gdy będę jej potrzebować. Twojego serca, gdy moje pęknie na miliony kawałeczków. Twojego uśmiechu w pochmurny, deszczowy dzień. Twoich pięknych oczu gdy zaczynałam wątpić w szczęście. Twoich ramion, gdy zasypiałam. bezpieczeństwa jaką dawała mi Twoja miłość.

Pewnej nocy w końcu przesadził. Trafił do szpitala  kilka godzin był w reanimacji  później przeniesiony został na oddział intensywnej terapii. Następnego dnia wciąż nieprzytomny. Pozwolono wpuścić do niego jego narzeczoną. Z podpuchniętymi oczami i raną na wardze weszła do sali numer 113  powoli siadając przy jego łóżku. Ujęła jego bezwładną rękę i przytuliła do twarzy. Przymknęła powieki i nagle przed oczami przewinęły jej się setki obrazów. On zalany w trupa  zaćpany  wciąż podnoszący głos  niekiedy ręce  niszczący talerze  rzucający w nią czym popadnie  w napadzie wściekłości wyzywający własną matkę. Spojrzała na niego  teraz śpiącego niewinnie jak dziecko i wstała  niesiona impulsem. „Niszczysz nie tylko siebie  Kochanie. Niszczysz wszystko i wszystkich wokół. Nie zasłużyliśmy na to..”  szepnęła i po chwili wahanie odłączyła od niego przyrząd wspomagający oddychanie. Nierówny wykres po chwili zmienił się w linię ciągłą. Z chłodem w sercu  wyszła  starannie zamykając za sobą drzwi.

kinia10107 dodano: 28 luty 2013

Pewnej nocy w końcu przesadził. Trafił do szpitala, kilka godzin był w reanimacji, później przeniesiony został na oddział intensywnej terapii. Następnego dnia wciąż nieprzytomny. Pozwolono wpuścić do niego jego narzeczoną. Z podpuchniętymi oczami i raną na wardze weszła do sali numer 113, powoli siadając przy jego łóżku. Ujęła jego bezwładną rękę i przytuliła do twarzy. Przymknęła powieki i nagle przed oczami przewinęły jej się setki obrazów. On-zalany w trupa, zaćpany, wciąż podnoszący głos, niekiedy ręce, niszczący talerze, rzucający w nią czym popadnie, w napadzie wściekłości wyzywający własną matkę. Spojrzała na niego, teraz śpiącego niewinnie jak dziecko i wstała, niesiona impulsem. „Niszczysz nie tylko siebie, Kochanie. Niszczysz wszystko i wszystkich wokół. Nie zasłużyliśmy na to..”- szepnęła i po chwili wahanie odłączyła od niego przyrząd wspomagający oddychanie. Nierówny wykres po chwili zmienił się w linię ciągłą. Z chłodem w sercu, wyszła, starannie zamykając za sobą drzwi.

I znowu nie potrafię  znowu nie umiem  oddać komuś całego serca. Ponownie odrzucam ideał  za który sprzedała by duszę każda dziewczyna  za którym oglądają się największe laski. Nie mam już jak zaprzeczać  znowu wpakowałam się w nieodwracalne problemy  zrobiłam komuś dziurę w sercu i przez nią wlazłam  choć nie wpuszczałam nikogo do siebie. I dlaczego to wszystko? Dlaczego nie potrafiłam znów pokochać? Przez pewnego chłopaka  który siedzi mi w głowie już od roku i którego nijak nie mogę się pozbyć z myśli  choć przez ten cały czas nie był tak śmiały  by powiedzieć coś poza „cześć”.

kinia10107 dodano: 28 luty 2013

I znowu nie potrafię, znowu nie umiem, oddać komuś całego serca. Ponownie odrzucam ideał, za który sprzedała by duszę każda dziewczyna, za którym oglądają się największe laski. Nie mam już jak zaprzeczać, znowu wpakowałam się w nieodwracalne problemy, zrobiłam komuś dziurę w sercu i przez nią wlazłam, choć nie wpuszczałam nikogo do siebie. I dlaczego to wszystko? Dlaczego nie potrafiłam znów pokochać? Przez pewnego chłopaka, który siedzi mi w głowie już od roku i którego nijak nie mogę się pozbyć z myśli, choć przez ten cały czas nie był tak śmiały, by powiedzieć coś poza „cześć”.

Dziewczyna rzuciła wyzwanie swojemu chłopakowi aby przeżył jeden dzień bez niej. Powiedziała  by się z nią nie komunikował  a jeśli zawali to będzie go kochać już na zawsze. Chłopak zgodził się przyjąć to wyzwanie. Nie napisał do dziewczyny ani jednego smsa  nie wykonał ani jednego połączenia  tak jakby nigdy się nie znali. Dziewczynie pozostały 24 godziny życia  ponieważ umierała na raka. Następnego dnia poszedł do dziewczyny i chciał powiedzieć 'zrobiłem to Kochanie' zamiast tego łzy spływały mu po policzkach  ponieważ zobaczył swoją dziewczyną leżącą w trumnie z dopiskiem 'Zrobiłeś to Skarbie. Teraz rób to codziennie. Kocham Cię'.

kinia10107 dodano: 28 luty 2013

Dziewczyna rzuciła wyzwanie swojemu chłopakowi aby przeżył jeden dzień bez niej. Powiedziała, by się z nią nie komunikował, a jeśli zawali to będzie go kochać już na zawsze. Chłopak zgodził się przyjąć to wyzwanie. Nie napisał do dziewczyny ani jednego smsa, nie wykonał ani jednego połączenia, tak jakby nigdy się nie znali. Dziewczynie pozostały 24 godziny życia, ponieważ umierała na raka. Następnego dnia poszedł do dziewczyny i chciał powiedzieć 'zrobiłem to Kochanie' zamiast tego łzy spływały mu po policzkach, ponieważ zobaczył swoją dziewczyną leżącą w trumnie z dopiskiem 'Zrobiłeś to Skarbie. Teraz rób to codziennie. Kocham Cię'.

Oszukując sama siebie  wzmacniam się w przekonaniu  że jestem beznadziejnym przypadkiem. Jednym czułym gestem z Twojej strony  usprawiedliwiam setki  tysiące kurewskich zagrań. Może kiedyś Ci się to znudzi. Może ogarniesz swoje ego i zauważysz  że zeszycik z prośbą o usprawiedliwienie nieobecności w moim życiu  brakiem czułości  wyjaśnianiem kłamstw i niejasności jest już prawie pełny  nie mam zamiaru zakładać drugiego. Szkoda czasu  nerwów  łez i serca już szkoda.

kinia10107 dodano: 28 luty 2013

Oszukując sama siebie, wzmacniam się w przekonaniu, że jestem beznadziejnym przypadkiem. Jednym czułym gestem z Twojej strony, usprawiedliwiam setki, tysiące kurewskich zagrań. Może kiedyś Ci się to znudzi. Może ogarniesz swoje ego i zauważysz, że zeszycik z prośbą o usprawiedliwienie nieobecności w moim życiu, brakiem czułości, wyjaśnianiem kłamstw i niejasności jest już prawie pełny, nie mam zamiaru zakładać drugiego. Szkoda czasu, nerwów, łez i serca już szkoda.

Zapytał mnie czy z nim pójdę. Był roztrzęsiony zupełnie jak ja. Jego oczy szkliły się coraz bardziej jakby napływały do nich łzy  najprawdziwsze słone łzy  takie same jakie spływały już po moich policzkach. Jeszcze kilka dni temu  jak i miesiąc  rok  powtarzałam uparcie  że pierwsze co zrobię jak go jeszcze kiedykolwiek zobaczę to splunę mu w twarz  upokorzę go tak jak jego rodzina upokorzyła mnie. A teraz stoi przede mną  wyciąga w moja stronę te silne  ale trzęsące się ze zdenerwowania dłonie. Wiem że boi się odmowy – wiem! Wiem też  że właśnie to powinnam zrobić – nie zgodzić się  uciec. A tym czasem zupełnie bezmyślnie mówię „dobrze”.’

kinia10107 dodano: 28 luty 2013

Zapytał mnie czy z nim pójdę. Był roztrzęsiony zupełnie jak ja. Jego oczy szkliły się coraz bardziej jakby napływały do nich łzy, najprawdziwsze słone łzy, takie same jakie spływały już po moich policzkach. Jeszcze kilka dni temu, jak i miesiąc, rok, powtarzałam uparcie, że pierwsze co zrobię jak go jeszcze kiedykolwiek zobaczę to splunę mu w twarz, upokorzę go tak jak jego rodzina upokorzyła mnie. A teraz stoi przede mną, wyciąga w moja stronę te silne, ale trzęsące się ze zdenerwowania dłonie. Wiem że boi się odmowy – wiem! Wiem też, że właśnie to powinnam zrobić – nie zgodzić się, uciec. A tym czasem zupełnie bezmyślnie mówię „dobrze”.’

Czasami chciałabym być kimś innym. Czasami chciałabym być wredną suką  dlatego że wtedy nic bym nie czuła. Na niczym by mi nie zależało  do niczego bym się nie przywiązywała  za niczym bym nie tęskniła.

kinia10107 dodano: 28 luty 2013

Czasami chciałabym być kimś innym. Czasami chciałabym być wredną suką, dlatego że wtedy nic bym nie czuła. Na niczym by mi nie zależało, do niczego bym się nie przywiązywała, za niczym bym nie tęskniła.

Filtruj z nim na moich oczach no  złap go za rękę i przytul w chłodny listopadowy poranek przed szkołą  rzuć mu się na szyje gdy wyjdzie z autobusu  tupaj nogą  gdy czegoś będziesz od niego chciała  wymieńcie się rękawiczkami i siedź w nocy w jego bluzie i niebieskich bokserkach  czesz włosy w 'koczek' i zakładaj tylko niebieskie bransoletki. Noś najki i rzadko rozpuszczaj włosy  maluj usta pudrowym różem z chanel numer. 48  perfumuj się różowym Versace i maluj paznokcie na francuski sposób  całuj go po nosie i gryź jego wargi  subtelnie. uśmiechaj się szeroko i nie zapominaj o tym  że on śpi zawsze obok ciebie  no dalej  on już nie jest mój  ale wiem co kocha  więc kilka rad  pusta szmato.

kinia10107 dodano: 28 luty 2013

Filtruj z nim na moich oczach no, złap go za rękę i przytul w chłodny listopadowy poranek przed szkołą, rzuć mu się na szyje gdy wyjdzie z autobusu, tupaj nogą, gdy czegoś będziesz od niego chciała, wymieńcie się rękawiczkami i siedź w nocy w jego bluzie i niebieskich bokserkach, czesz włosy w 'koczek' i zakładaj tylko niebieskie bransoletki. Noś najki i rzadko rozpuszczaj włosy, maluj usta pudrowym różem z chanel numer. 48, perfumuj się różowym Versace i maluj paznokcie na francuski sposób, całuj go po nosie i gryź jego wargi, subtelnie. uśmiechaj się szeroko i nie zapominaj o tym, że on śpi zawsze obok ciebie, no dalej, on już nie jest mój, ale wiem co kocha, więc kilka rad, pusta szmato.

I kazali mi się nie obracać  więc biegnę. Biegnę  a po twarzy dostaję wspomnieniami  zamykam oczy nie mogę się zatrzymać. Mówili żebym nie patrzyła w tył więc nie patrzę. Tylko napieram do przodu  sama  zupełnie sama bo za mną został on. Nie goni mnie.

kinia10107 dodano: 27 luty 2013

I kazali mi się nie obracać, więc biegnę. Biegnę, a po twarzy dostaję wspomnieniami, zamykam oczy,nie mogę się zatrzymać. Mówili żebym nie patrzyła w tył,więc nie patrzę. Tylko napieram do przodu, sama, zupełnie sama,bo za mną został on. Nie goni mnie.

Na słowa  dajmy sobie trochę czasu  odeszła z pełną powagą i głową uniesioną wysoko. Nie dała po sobie poznać  że to boli  że ma ochotę bić  przeklinać  kopać i krzyczeć. Nie chciała aby był z nią z litości.

kinia10107 dodano: 27 luty 2013

Na słowa "dajmy sobie trochę czasu" odeszła z pełną powagą i głową uniesioną wysoko. Nie dała po sobie poznać, że to boli, że ma ochotę bić, przeklinać, kopać i krzyczeć. Nie chciała aby był z nią z litości.

  narkotyki  alkohol  choroba?    miłość.    o ku wa.

kinia10107 dodano: 27 luty 2013

- narkotyki, alkohol, choroba? - miłość. - o ku*wa.

dym z papierosa zakrył Jego uśmiech. spojrzenie mówiło  jak cierpi.

kinia10107 dodano: 27 luty 2013

dym z papierosa zakrył Jego uśmiech. spojrzenie mówiło, jak cierpi.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć