 |
|
Pierdolę te złe dni i tych ludzi co się do tego przyczynili.
|
|
 |
|
Jeśli mówisz o mnie źle, to pewny bądź, że pierdolę Cie!
|
|
 |
|
pierdol system, lecz rób to stylowo.
|
|
 |
|
Przepraszam, że ja w porównaniu do ciebie nie umiem tak perfekcyjnie pieprzyć ludzkich marzeń.
|
|
 |
|
Mówią mi ‘dorośnij’, wielcy kreatorzy szarej prozy codzienności, do mdłości mam dość ich. I mam wątpliwości w ludzi, a ten świat nie jest dla nas.
|
|
 |
|
Bo przychodzi taki czas, taki moment, gdzie zdajemy sobie sprawę, że jedyne czego potrzebujemy to tej konkretnej osoby.
|
|
 |
|
nie umiem odmówić sobie Ciebie. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Był jeden wyjątkowy, mroźny, październikowy poranek - zapomniałem także o nim. Zapomniałem o nocach, jakie spędziliśmy i byłem w tym zapominaniu bardzo uważny. Pamiętałem o ważnych drobiazgach: gdy przyjechałaś w jeden wyjątkowo zjadliwy mrozem wieczór w czerwonym berecie, gdy czekałem na ciebie, snop cieni przyprószony wielkimi płatkami śniegu. Gdy w ostatni dobry dzień musiałaś jechać a jechać nie chciałaś i całowałaś mnie trochę na pożegnanie, trochę by się nie żegnać, trochę by zapamiętać więcej niż zapamiętać się da - a przecież jechałaś i była to droga do zapomnienia. Płakałaś później dwa dni, to zapominam bardzo dobrze, by mnie z siebie wymazać, i trzeciego dnia mnie już prawie nie było. Ja, okoliczność przygodna, pięćdziesiąt pięć kilogramów nierówno rozdzielone na metr siedemdziesiąt trzy mięsa, kości i wszystkiego, z czego mnie ten świat złożył, ja, czyli to co zostało - i to, c z e g o n i e b y ł o . — Ochocki, Vithren, "Chodź, musimy opić nowe litery"
|
|
 |
|
Mężczyźni chyba mają to do siebie, że rzadko kiedy coś mówią. Dziś jest taki wieczór, po whisky, bez czegośtam, kogośtam, z Dawnem w kieszeniach i w pysku, i w żyłach, i w myślach, i w ustach, rozumiesz, całej tej maszynerii we mnie, ze mnie. Szlag by to wszystko mógł, wiesz? Szlag i katastrofy. Ale przecież tak właśnie się stało, hm?
— Ochocki, Vithren, "Chodź, musimy opić nowe litery"
|
|
 |
|
skupiasz się na ludziach, co i tak Cię oleją to nie jest mądry wybór, ale masz prawo do niego.
|
|
 |
|
Pieprzyć, mogę być trupem, dla wielu nie będę szczurem, u celu nie czuję presji. Chcą mnie umniejszyć, z pogardą wzrok. To nie imadło, to chamstwo i nic ponadto, ziom.
|
|
 |
|
tu kilku ludziom nie podam już dłoni, niech sobie idą, idą się pierdolić.
|
|
|
|