 |
|
Chyba nienawidzę siebie za to, co czuję, jak czuję i do kogo.. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Musisz, czasem musisz uciec, musisz zabrać kurtkę, wyjść, musisz trzasnąć drzwiami, musisz odejść z przeszklonymi oczami. Musisz zostawić go ze wspomnieniem Ciebie jako tej słabej, kruchej istoty, która Go najbardziej potrzebuje, podobnie jak Ty masz mieć w głowie Jego obraz - z twarzą w dłoniach i krzykiem, który odbił się echem o ściany. Nie wolno Wam zostać na tych samych metrach kwadratowych, dusić się toksycznością i obrzucać się wciąż pretensjami. Musicie odetchnąć. I musicie się kurewsko źle czuć, nie móc odnaleźć spokoju i zrozumieć, że tylko przy sobie jest Wam stuprocentowo dobrze.
|
|
 |
|
Jestem bezradny jak Ty. A wiesz, co jest najgorsze? Że uczę się z tym żyć i staję się tym, kim najbardziej nie chciałem być. / vixen
|
|
 |
|
Na pytanie: „Co się dzieje z twoim życiem?” chciałoby się odpowiedzieć: „Nie wiem, ja tu tylko sprzątam”. Z akcentem na ‘tylko’, w domyśle ‘ciągle’.'
|
|
 |
|
Wolała cierpieć w ciszy, niż udowodnić innym, że mieli rację. / crazydream
|
|
 |
|
Pierwszy krok – podjąć ryzyko, drugi – pozbierać się po niepowodzeniu.
|
|
 |
|
I czasem kiedy nie możemy się zdecydować wybieramy po prostu łatwiejsze rozwiązania.
|
|
 |
|
brak powodów by zostać jest dobrym powodem by odejść.
|
|
 |
|
ale w ten jego uśmiech mogłabym wpatrywać się do końca swego jestestwa ! / nacpanaaa
|
|
 |
|
Jak zawsze to ja odezwę się pierwsza, to ja zapytam co się z Nim dzieję, co stało się z nami. To ja będę półgłosem krzyczała do słuchawki z prośbą o jakiekolwiek wytłumaczenia, to ja będę dusiła się łzami i ja będę musiała udawać przed wszystkimi, że wszystko jakoś trzyma się razem. A przecież nic się nie trzyma, wszystko jest rozpieprzone na małe elementy, które oddzielnie nie są nic warte. To tak jak moje dłonie, bez Jego uścisku nie mają tego ciepła, drżą i chyba boją się bardziej ode mnie. Znów sięgam najniżej, znów przez Niego. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Lubię, jak się o mnie troszczy, dlatego tak bardzo boli mnie ta cisza. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Nigdy nie brałam narkotyków, a wiem, co to uzależnienie. Wiem, co to brak jednego z najważniejszych elementów, znam uczucie pustki, bezradności i bólu. Ludzie różnie to określają, być może teraz wydaję się być w Twoich oczach dziecinna, bo nazwałam człowieka swoim uzależnieniem, obsesją, chorobą? Jest tak? Mam rację? Traktujesz mnie "inaczej" "na dystans" bo moja słowa wskazują na miłość, która nie powinna istnieć? Mogłabym wymieniać w nieskończoność, jakie zarzuty kieruje się w stronę młodych, zakochanych ludzi - bo wiek, bo brak doświadczenia, bo brak odpowiednio bezpiecznego poglądu na rzeczywistość. Brzydzę się tymi zakazami. / nieracjonalnie
|
|
|
|