| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Zadaj sobie pytanie, czy na tyle jesteś silny, By zmienić w sobie to, co często rani innych ? |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie daje rady, to przerasta. Uczucia biorą górę a ja sama gubię się wśród tych wszystkich słów. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie możemy być ze sobą dłużej  niż jeden melanż bo albo tobie albo mi na wypominanie się zbiera |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | On znów się szwenda gdzieś po nocach z kumplem,
Do domu wraca Ci obita morda od której czuć wódkę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kłamca, kłamca w dupę pierdolony judasz
nie ujdzie ci to płazem, prędzej czy później skumasz |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wiem czego potrzebujesz, pupą szczuje
noce bezsenne, bez sensu, bez seksu, przy tobie spalam się,
wiem po co przyszedłeś, wiem że na to czekasz,
lubię czuć twój oddech na moich plecach
nie irytuj się tak, lubię jak sapiesz w chwilach zapomnienia |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Chcę Ci dać połowę szczęścia, byś poznał czym jest uśmiech
Połowę wiary w siebie, to wszystko łatwiej pójdzie |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I bez żadnego strachu bierz to sobie do serca
Nie bój się płaczu, czasami w każdym coś pęka |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ile razy upaść by odnaleźć równowagę?
Życie to skurwiel, ze swoimi trzymać sztamę
jak masz miękkie serce to obyś dupy nie miał szklanej |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jutro krzyczy do nas siema, dzisiaj wali nas po mordzie
wczoraj to historia tak jak za szerokie spodnie |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wbraliśmy się na paintballa. Była cała nasza ekipa. My którzy pomimo deszczu i choroby jesteśmy w stanie się poświęcić dla siebie. Czekaliśmy jeszcze na kilku znajomych  więc postanowiliśmy się rozdzielić, jedni rozpalają grilla a inni jadą po zakupy. Rzucił mi swoje kluczyki "Ja rozpalam bo wiem że wy stworzycie pożar gdy sami zostaniecie, Ty bierz moje auto i jedź po zakupy" Byłam trochę zdezorientowana, ponieważ nigdy nie dawał auta żadnej dziewczynie w dodatku puścił mnie samą z kolegą. Więc pojechalismy zostawiając Go z całym interesem. Podjeżdżając pod market spotkaliśmy się z resztą znajomych. Zrobiliśmy zakupy i wróciliśmy zjeść śniadanie. "łap kluczyki, a tak w ogóle co to się stało że dałeś mi auto? To twoja kochanka, którą udostępniałeś tylko kumplą a tu mnie taki zaszczyt kopnął" rzuciłam ze śmiechem. -"po prostu Ci ufam  i uważam za kogoś bliskiego, a to jest moje potwierdzenie " -dodał. Tak cholernie miłe uczucie, gdy traktują mnie jak siostre/olkin |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | A Ty dziewczyno nie płacz - serce oddał innej dupie ?
Pamiętaj że zatęskni od tego nie da się uciec |  |  |  |