|
i spotykam takiego ciebie, i gromadzę te przypadkowe pocałunki, uczę się na pamięć kształtu twojej głowy, żeby - kiedy odejdziesz - umieć uformować poduszkę..
|
|
|
Palę, bo liczę na szybką śmierć. Mhm.
|
|
|
Prawda jest lepsza niż jakieś gówno z zajebistą przykrywką, nie? Chyba czas postawić cię pod ścianą, zrobić test z człowieczeństwa i tego czy jesteś wystarczająco dojrzały, powinieneś być. Tak, upiję się, położę z tobą do łóżka, zapalę papierosa, wiem, że wtedy mnie nienawidzisz i pożądasz jednocześnie, pogubisz się, a ja zadam ci pytanie, liczę na ciebie i na to co zrobisz.
|
|
|
podejrzewam, że umrę jeszcze kilka razy przez to wszystko, że jeszcze co najmniej kilka razy zatrzyma mi się serce na chwilę, zapomnę jak się oddycha przez moment, nie będę potrafiła spojrzeć w oczy, jeszcze nie raz zwariuję, obleję się zimnym potem, wypiję butelkę wina, wypalę paczkę papierosów, nie raz dotknę palcami piekła, poczuję grozę, złość i przeraźliwy ból. Jeszcze nie raz poczuję stratę, bezsilność i beznadziejność, zabijasz mnie tak trochę, mimo, że jest dobrze, to jest tak cholernie źle. // i..39
|
|
|
Czasem mam problem i nikomu nic nie mówię, czasem po prostu nie chcę, lecz częściej nie umiem.
|
|
|
sometimes good people make bad choices, it doesnt mean they are bad people, it means they are human.
|
|
|
Mam na języku słony smak niespokojnej skóry.
Nie wiem co będzie jutro. Nie wiem czy będzie jutro.
Wnikasz we mnie gwałtownie. Zamknięta w łuku ramion
opieram się przeczuciom. Jest jesień.
Drzewa płoną rdzawo-czerwonym blaskiem, a może to wiat płonie
i kiedy się zbudzimy nie będzie już niczego.
Takie masz ciepłe dłonie. Jak niewidomy uważnie
poznajesz mnie dotykiem. Czy palce widzą więcej?
Czy zanim wiatr się zerwie zdążymy zapamiętać
dojrzały obraz wrzenia? Słony smak twojej skóry?
Zapach perfum zza ucha zmieszany z mchu wilgocią?
Słońce liśćmi pocięte układa się na twarzach
w marmuru drżące wzory. Jest jesień. Dzień miodowy.
Jutro nas tu nie będzie. Jutro nas tu nie będzie. //Agnieszka Herman
|
|
|
so if you're lonely you know im here waiting for u!
|
|
|
ty+ja+alkohol=bezkarna wolność, zero obowiązków, milion przyjemności. Chyba popadnę w alkoholizm, jakże sympatyczny!
|
|
|
i tak sobie leżymy wtuleni, za oknem wieje i zima, i tak nic nie mówimy, jest dobrze. kładziesz rękę na mojej talii, dotykasz mnie ciepłą dłonią i wzrokiem, i tak uśmiechamy się do siebie, jest dobrze. dajesz mi nadzieję i ciepło, lubię cię, jesteś jednym z moich ulubionych człowieków. i jest dobrze.
|
|
|
bycie ze sobą żeby się bzykać, to w ogóle bycie ze sobą? czy po prostu bzykanie, bez zbędnych paplanin? przecież fajnie jest też paplać..
|
|
|
|