 |
Bycie singlem teoretycznie jest fajniejsze, ale z czasem zaczyna ci brakować bliskości, czułości, miłych rozmów, spacerów i przede wszystkim tej pieprzonej świadomości, że jesteś dla kogoś cholernie ważna osobą...
|
|
 |
'Oficjalnie byłeś tylko kolegą tak naprawdę wszystkim co kochałam.'
|
|
 |
uwierz, że gdybym teraz zobaczyła twoje imię na ekranie telefonu to łzy momentalnie napłynęłyby do oczu. | endoftime.
|
|
 |
nic nie poradze na to, że nie umiem sobie odpuścić, może wcale nie chce, bo narazie to że mnie nie chcesz uświadomiłam sobie tylko w mózgu, a żeby to samo dotarło do serca potrzeba jeszcze masy czasu...
|
|
 |
wiele tracimy w skutek tego, że za wcześnie uznajemy coś za stracone.
|
|
 |
Lew zwołał zebranie zwierząt i mówi: - Zebraliśmy się tu po to... A żaba powtarza: - Zebraliśmy się tu po to... Lew popatrzył na żabę i zaczyna jeszcze raz: - Zebraliśmy się tu po to... Żaba przedrzeźnia:- Zebraliśmy się tu po to...Lew nie wytrzymał i mówi: - To zielone z wybałuszonymi oczami niech odejdzie! A żaba na to: - Krokodyl, spierdalaj..
|
|
 |
komplikujesz mi życie, ale cieszę się, że jesteś
|
|
 |
ta obojętność, która biła z jego oczu przebijała moje małe serce każdego dnia to głębiej, aż przebiła je na wskroś. na początku , nie zauważałam tej obojętności , a raczej nie chciałam jej zauważać. okłamywałam się. sama jestem zdziwiona że tak potrafię perfekcyjnie się oszukiwać. zamykałam swoje błękitne tęczówki i powtarzałam sobie w myślach że to nieprawda. że w jego oczach nadal są te iskierki, które tak bardzo mnie kochały. jednak po jakimś czasie.. on sam. zmusił mnie. zmusił bym spojrzała w jego oczy. wtedy ujrzałam to.. krzyczałam, prosiłam i płakałam. nie słyszał. był głuchy na moje wołania. odszedł. tak po prostu. znudziłam mu się. jak zabawka w dzieciństwie. /happylove
|
|
 |
i chciałabym wrócić do czasów, gdy rana byłą jedynie określeniem na rozwalone kolano, czy łokieć, a nie definicją pieprzonej rysy w sercu, której nie da się za chuja zatrzeć. / veriolla
|
|
 |
środek nocy. siadam na skraju łóżka i spoglądam na zegarek. na sekundy, które biegną tak szybkim tempem. zamykam oczy w nadziei że czas stanie. opieram głowę o kolana i staram się równo oddychać. jednak świadomość , którą krąży we mnie od kilku dni jest nie do zniesienia. to tak jakby zabrać puchatkowi ostatni dzbanek miodu. odebrać ostatni zadatek do życia. /happylove
|
|
|
|