 |
Kocham Twoje oczy. Znam je na pamięć, mają kolor letniego nieba, czasem jednak przyjmują barwę nieba podczas burzy. Pochmurnego ale jakże pięknego nieba. Nawet, gdy masz złe samopoczucie, one nie tracą swojego blasku. To takie banalne, kochać czyjeś oczy.
|
|
 |
Irytuje mnie to. Irytuje mnie to, że ktoś pomaga przejść staruszce na ulicy, że ktoś kupuje bilety w kiosku, że rzuca uszczęśliwionemu psu kij. Irytuje mnie to, że wszyscy żyją jakby nic się nie działo.
A przecież zawalił mi się świat. Przecież odszedłeś.
|
|
 |
Lubię jego wystające obojczyki oświetlone światłem nocnego miasta wlewającym się przez okno. Lubię jego półprzymknięte powieki kiedy całuję jego szyję. Lubię jego pieprzyk pod lewym ramieniem i wyciągnięte w uśmiechu usta, gdy wpatruje się w moje oczy. Całe to lubienie po dodaniu do siebie tworzy silne uczucie zwane miłością.
|
|
 |
Nie chciała się od nikogo uzależniać. Zawsze sama się troszczyła o siebie, nie chciała nikogo potrzebować, nie chciała, by ktoś potrzebował jej. Zawsze sprawdzała się we wszystkim, czego próbowała, zawsze była błyskotliwa i szybko się uczyła. Jedyną rzeczą, w jakiej nie okazała się dobra, była miłość...
|
|
 |
Zaimponowało mi to, jak na mnie patrzysz. Z jaką delikatnością łapiesz mnie za rękę i to, z jaką pewnością obejmujesz me ramiona.
|
|
 |
Chcę być Twoim powodem wszystkiego. Chcę być zachwytem na Twoich ustach. I tęsknotą. Najpiękniejszym krajobrazem, który malujesz w wyobraźni. Słodkim oddechem i piękną melodią w sercu. Chcę być drżeniem Twych rąk i tęsknotą w niebieskich tęczówkach. Płótnem nieba obsypanym gwiazdami. Ochronną dłonią. Paciorkiem różańca.
Chcę być dla Ciebie.
|
|
 |
Wciąż uruchamiasz jednocześnie wszystkich pięć moich zmysłów.. bo ja pieszczę Cię moim dotykiem, pożądam wzrokiem, delektuję się Twoim smakiem, węchem wchłaniam Twój zapach, słuchem wyłapuję Twój szept…
|
|
 |
W moje urodziny napisał, że życzy mi spełnienia marzeń. Gdyby wiedział, że on jest moim największym marzeniem, pewnie by tak nie pisał..
|
|
 |
Cierpię na własną prośbę. Stworzyłam w swojej głowie wyidealizowany wizerunek chłopaka, który nigdy nie istniał. Gdybym postrzegała go takim, jakim jest naprawdę,od początku wiedziałabym, że jest skończonym idiotą i nie warto sobie zawracać nim głowy. Teraz bym nie cierpiała...
|
|
 |
Naprawdę tęsknił do mnie. Nie zdawał sobie sprawy, dopóki nie zniknęłam. Tak bardzo mnie pragnął. A potem, kiedy wróciłam, zakochał się we mnie tak samo, jak ja zakochałam się w nim. To był cud.
|
|
 |
Nie ma już takiego filmu, na którym bym nie płakała, nie ma takich kotletów, których bym nie przypaliła, nie ma już takiego swetra w którym nie byłoby mi zimno, nie ma kanapki po której nie bolałby mnie brzuch, nie ma już takiego tuszu do rzęs, który by się nie rozmazywał, nie ma takiej minuty w której nie myślałabym o Tobie, nie ma już takiego mężczyzny z którym chciałabym i mogłabym być. Bo nie ma Ciebie...
|
|
 |
Pokazałeś mi życie od tej dobrej strony, strony jakiej nie pokazał mi żaden inny facet, szczególnie ten, który był przed tobą.
|
|
|
|