 |
A w jej oczach roiło się szczęście... Szczęście, które wypływało z każdym wymówieniem Jego imienia.
|
|
 |
Bo czasem naprawdę słowa nie mogą wydobyć się z ust. Przylepiają się do warg i jedynym sposobem, żeby je przekazać jest pocałunek.
|
|
 |
Jego spojrzenie było niebieskie, figlarne, czułe, pełne pragnienia..
Te jego przejrzyste oczy, szeroko otwarte, pełne czegoś,
czego pewnie nigdy nie zrozumiem.
|
|
 |
Jego rodzice musieli być złodziejami. Matka błękit niebu skradła i umieściła w Jego oczach, a Ojciec słońcu promienie podebrał i w uśmiech zamienił.
|
|
 |
Zawsze, kiedy próbuję być lepsza, znajdzie się jakaś najlepsza. Kiedy próbuję być mądra, znajdzie się mądrzejsza. Próbuję być ładna, znajdzie się ładniejsza i tak ciągle. Więc może zostanę beznadziejna. Pocieszeniem jest przecież, że jest gdzieś w świecie jakaś beznadziejniejsza..
|
|
 |
Najtrudniej pomalować się tak, by wyglądać najpiękniej, by go oczarować, kiedy tyle razy całował moją twarz, by zrzucić z niej makijaż i patrzeć na mnie.
Najtrudniej dobrać strój na imprezę, na której będzie złodziej mych uczuć, co ubrać, by go zachwycić, kiedy tyle razy tracił dech widząc mnie nagą.
|
|
 |
Już rozważyłam wszystkie opcje. Mam wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania, a Ty robisz mi świństwo i nie piszesz. Co jest?
|
|
 |
I ciągnie mnie do Ciebie, ale dałam sobie warunek, że Ci wybaczę jak napiszesz pierwszy. I chyba długo będę czekać.
|
|
 |
od mych łez czuję że gubię sens...
|
|
 |
A ja i tak jestem Ci wierna i codziennie wybieram Ciebie z pośród miliona i szepczę kocham... i jak talizman noszę wszędzie ze sobą Twój uśmiech...
|
|
 |
zakładam Twoje ulubione kolczyki i idąc ulicą palę papierosa, czego Ty nienawidziłeś.
To się gryzie ze sobą, ale tak mi najlepiej, muszę się unieść trochę dumą
w tej swojej pieprzonej nieszczęśliwej miłości.
|
|
|
|