 |
"Kątem oka spoglądał na nią. Pilnował ją wzrokiem, jednocześnie udając obojętnego."
|
|
 |
"Po prostu chciała z nim być. Chodź nie wiedziała, dlaczego. I jak go zdobyć. Czy raczej, co to właściwie znaczy z nim być. Jedyne co wiedziała to to, że - mimo wszystko był jedynym o którym myślała. Jedynym, na którym jej zależało."
|
|
 |
"Dlaczego, wcześniej czy później, miłość umiera? Najgorzej, jeśli szybciej wypala się w drugiej osobie. To naprawdę boli, kiedy ktoś przestaje cię kochać, a ty nadal kochasz jego"
|
|
 |
"Wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. Jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedłeś."
|
|
 |
Zdarzamy się sobie. Tak. Zdarzyłeś się mi.
|
|
 |
Ostatnio byłam z mamą u lekarza. Po 2 h czekania byłam już trochę zła, że mam tam być. Ciekawe czy moja mama była złą jak musiała ze mną chodzić do lekarza, na szczepienia jak byłam mała, a co dopiero siedzieć wiele nocy przy moim łóżku przy poważniejszej chorobie. Trzeba doceniać takie rzeczy i pamiętać co dla nas zrobili inni. Tak jest stworzone życie. Dzieci dorastają rodzice się starzeją i role się odwracają. Pamiętajmy !
|
|
 |
Krótka podróż składająca się z kilku wymownych spojrzeń. Ot, cała nasza historia.
|
|
 |
I czasem się zastanawiam jak by to wszystko wyglądało gdybyś tu jednak był. Jak by wyglądał teraz nasz dom? Czy byłoby w nim lepiej? A może nic by się nie zmieniło. Może poza tym, że miałabym więcej obowiązków ale też więcej miłości. Może musiałabym dzielić z tobą pokój i denerwować się na Ciebie gdybyś nie chciał mnie słuchać. Kupowałabym ci słodycze i zabawki a radość sprawowały mi każdy twój uśmiech. Robiłabym ci milion zdjęć i wpatrywałabym się w nie i te twoje słodkie oczka. Szkoda że Cię tu nie ma, braciszku.
|
|
 |
"Byłam wściekła na siebie za własną głupotę i zastanawiałam się, jakim cudem, na litość boską, wyhodowałam w sobie przywiązanie do mężczyzny, który odpychał mnie z taką determinacją".
|
|
 |
"Wstajesz i czujesz się jak gówno, patrzysz w lustro, wyglądasz jak gówno, kładziesz spać – nadal gówno. I tak every-kurwa-single-day. Jesień to okres, w którym perfekcyjnie władam językiem desperando – nadużywam partykuły nie z czasownikami, rozkoszuję się kropkami nienawiści, stawiam na zbyt mocną artykulację. Dajcie mi tu gieroja, który robi to lepiej ode mnie. Leżeć cały dzień w łóżku, jaka to oszczędność czasu. Brak akcji. Trzydziesty dzień z rzędu biomet niekorzystny, czarne chmury. To się zdarza w dzisiejszym świecie, serio. Są oni, jesteś ty. Chlastam się smutnymi piosenkami, dostrzegam zewsząd niemiłość, chowam pod kołdrę z prawdziwego pierza, dziś już nikt takich nie robi. Z chęcią podpowiem, jak na pięć sposobów spieprzyć ciasto, ale nie powiem ci, jak żyć. Bo otóż skończyła mi się ochota na egzystencjalną łobuzerkę. I mówię do swojej głowy, weź chodź, abdykujmy. Czekam aż wszystko minie, bo właśnie nadeszło kiedyś i nic się nie zgadza."
|
|
|
|