 |
Ten strach wobec własnych marzeń
Samego siebie słabo znam
To ja? Czy jakiś ktoś tam
Nie umiem być sam
Nie umiem być sam
Ta cisza jest dla mnie za głośna
|
|
 |
to śmieszne, że brałem na siebie całe zło świata.
|
|
 |
ciągle na ciebie umierałem, ale ten nawracający proces zmęczył mnie tak bardzo, że teraz na twój widok nie chce mi się już wzruszać. nawet ramionami.
|
|
 |
Załóż sukienkę, tę podle czerwoną, niech będzie na byka moich oczu płachtą,
nie da się ukryć za co Cię chwycę, gdy położymy się w trawie za ławką.
|
|
 |
Pojawił się ktoś inny i spotkałam się z bólem odrzucenia. Właśnie wtedy poczułam się niechciana i niepotrzebna, za mało dobra i wystarczająca, by móc tak po prostu być. To zabolało i boli nadal. Dopiero po jakimś czasie znalazłam odpowiednie określenie tego: miłość nieodwzajemniona, taka, która rani jak cholera, taka, która zabiera wszystko. [ yezoo ]
|
|
 |
ja potrzebuję kogoś, kto się dla mnie poświęci. kogoś, kto naprawdę będzie miał siłe i ochote, żeby wziąć mnie za pysk, nakarmić mnie, cicho, bez pasji, bezgłośnie. bezproblemowo, bez szumów i bez sprzężeń dla mnie żyć.
|
|
 |
mówi się 'kocham' bo chce się odzewu. i 'śmierć' się odpowiada, choć inaczej trzeba.
|
|
 |
generalnie jest teraz spoko. zapomniałem dosyć sporo, zakochałem się na nowo.
|
|
 |
znasz to uczucie? po cudownie spędzonym wspólnie dniu, spoglądasz na niego i czujesz jak przez twoje ciało przechodzi to niesamowite ciepło. zdajesz sobie sprawę, że trzymasz za rękę osobę, która stała się całym twoim światem, osobę którą kochasz bez opamiętania. zaczynasz płakać, on zdezorientowany wyciera ci łzy z policzków, ale prawda jest taka, że płaczesz z radości. po tylu nieudanych związkach, po tym wszystkim co było, masz przy sobie osobę, która kocha cię dokładnie taką jaką jesteś. nie szczuplejszą, nie mądrzejszą, nie wysportowaną, nie zabawniejszą, ale dokładnie taką jaką jesteś. wiem, że nasz związek nie jest normalny, że stanowczo zbyt dużo się kłócimy, a on zbyt często mnie rani i zachowuje się jak dupek, ja także nie jestem święta i wiem, że jak trudna będzie nasza przyszłość, ale za każdym razem będę o nas walczyć, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego, bo wiem że warto.
|
|
 |
wtedy, kiedy wydawało mi się, że mam przy sobie najwspanialszą osobę na świecie, byłam niemal pewna że jest idealny. no właśnie, problem w tym "wydawało mi się" i "byłam niemal pewna". pamiętam jak się przeraziłam na widok miłości w jego oczach, jak spanikowana że nie czuję tego samego upadłam na ziemię. tłumaczyłam sobie, że to nie alkohol kazał mi to wiedzieć. jednak prawda jest taka, że nigdy mnie nie kochał. nigdy nie byłam dla niego tak ważna jak on dla mnie. od dnia zerwania, codziennie dręczyłam się z myślami, że nie jestem wystarczająco dobra, że jestem tylko jedną z wielu które tak naprawdę nic nie znaczą. cierpiałam za każdym cholernym razem kiedy mnie ignorował, udawał że nie widzi, mówił coś na mój temat lub był z inną. zawsze po takiej sytuacji płakałam całą noc. przecież był taki ważny, taki potrzebny. nie, po prostu chciałam aby taki był. ale dzisiaj jest zupełnie inaczej, dzisiaj jestem pewna, że tak naprawdę nigdy nie zasługiwał na to aby być częścią mojego życia.
|
|
 |
to tak bardzo boli, gdy starasz się najmocniej na świecie, a nic z tego nie wychodzi. gdy próbujesz dobijać się drzwiami i oknami, błagając o jakąkolwiek rozmowę, a mimo to nadal jesteś odtrącana. to tak strasznie rani, gdy robi to tak bardzo bliska Ci osoba...
|
|
 |
Obecnie zabijam nie tylko Twoją obecność w teraźniejszości, lecz także każde ze wspólnych wspomnień. Nie kocham, bo poznając wizytówkę Twojej duszy, mimowolnie Cię znienawidziłam.
|
|
|
|