 |
Zabiłam spontaniczność i wybrałam monotonny żywot, od romantycznych wzniesień wolę iść na piwo.
|
|
 |
Kiedyś zmierzałam do szczęścia. Dziś nie wiem sama, gdzie biegnę, bo niebo jest już chyba zbyt odległe.
|
|
 |
jeśli to wspólny horror, nie możemy się potknąć
|
|
 |
Nie mówię Ci "siema" dziś i nie ma nic, i trzeba żyć, i obiecuję sobie, że nie będę obiecywać nic.
|
|
 |
Tyle miałam marzeń, tyle planów, zobacz... Ty też tyle razy chciałeś zacząć to od nowa
|
|
 |
moje serce teraz żywy kamień, czuję każde jego uderzenie bardziej.
Słyszę jak do mózgu morsem nadaje, dlatego dobrze wiem gdzie iść,
napędzona nim jest każda myśl.
|
|
 |
Ja wiem, że to znasz i tak jak mnie dopada Cie w samotności,
myśli ranią jak pocisk, znikają zalety, zostały słabości...
|
|
 |
I jeszcze kilku rzeczy już nigdy nie zapomnę,
numeru telefonu choć byłoby wygodniej.
|
|
 |
Choć czasem jeszcze się przyśnisz
i ciężko z łóżka potem wstać,
to wiem, że to już za nami,
dziś pora innym swe ciepło dać.
|
|
 |
jeśli czas to pieniądz, przejebałem fortunę
|
|
 |
Naucz mnie, jak żyć tam, gdzie Ciebie nie ma. Naucz mnie, jak zapamiętywać każdą Twoją czułość, by pączkowała wtedy, gdy jesteś daleko. Naucz mnie, jak nie budzić się z krzykiem, bo jesteś nie dla mnie. Naucz mnie, jak patrzeć na innych mężczyzn, by nie widzieć w nich Ciebie. | Marta Fox
|
|
 |
ten się śmieje ostatni, co najwolniej kojarzy
|
|
|
|