 |
łączy nas więcej niż miłość, dlatego powiedz mi wreszcie za jakie grzechy można przy tobie umrzeć,
kochanie
|
|
 |
kochaj mnie. tu i teraz. taka okazja, może się więcej nie powtórzyć.
|
|
 |
Jesteś cząstką mnie, jesteś moim sercem, bez którego nie potrafiłabym żyć. Dopiero teraz, kiedy znów jesteś blisko mnie czuję, że na prawdę żyję, bo mam obok Ciebie, jesteś blisko mnie, pomagasz jak tylko potrafisz, kochasz całym sercem i to jest nasz cały świat.
|
|
 |
Pamiętam, jak mówiliśmy sobie, że już zawsze będziemy razem, mieliśmy rację, bo pomimo przeciwności losu nadal jesteśmy razem, było dużo złych momentów ale daliśmy radę, wsparcie jest równoważne z naszą miłością, kochany!
|
|
 |
chciałbym zrozumieć człowieka, który skacze z szesnastego piętra i w locie krzyczy: nie ma śmierci
|
|
 |
Możesz spać z moim wrogiem, spuszczaj wzrok, gdy mnie mijasz baw się dobrze dziewczyno, aż ci spłynie makijaż
|
|
 |
I choć mi serce nie klęka, to upadało hucznie i czasem myślę, że mam sztuczne .
|
|
 |
Pretensje, złości, smutki, które mam w sobie
Wylewam tutaj znów, by nie rozjebały mi głowy
|
|
 |
Tak na prawdę nikt nie jest w stanie ułożyć mi mojego życia za mnie, nikt nie ma prawa decydować za mnie. Tylko ja mam prawo do podejmowania własnych decyzji, do snucia planów na przyszłość z kimkolwiek chcę, z kimkolwiek chciałabym w przyszłości zamieszkać, założyć rodzinę i tak dożyć swojej starości.
|
|
 |
nie, nie zrozumiesz, bo nigdy nie zobaczysz tego co ja. nie spojrzysz moimi oczami w odbicie lustra, nie poczujesz tego bólu który wtedy czuję. chociaż czekaj, nie, to nie jest ból, to wstręt. obrzydzenie do skóry, z którą zmuszona jestem funkcjonować. bo to już nawet nie jest życie, tylko ciągła walka. walka o każdy dzień. o każdy kęs jedzenia. o kolejną chwilę do ćwiczeń. nie doznasz tego wstydu kiedy kolejny raz bezradnie upadam na kolana i płaczę z własnej bezsilności. ale nie odpuszczę, bo muszę być silna, muszę walczyć. na chwilę zniknęłam, zasnęłam i zapomniałam o tym wszystkim, ale to było tylko złudzenie. nie można zapomnieć, to wciąż tkwi i czeka na odpowiednią chwilę do powrotu. i dlatego wracam. obiecywałam sobie, że już więcej tego nie zrobię, bo przecież nie chcę czuć się jak śmieć. ale wolę każdy, nawet najsilniejszy ból, od wciąż tych samych myśli plątających się po mojej głowie. myśli, że cokolwiek bym zrobiła, ilekolwiek bym poświęciła, nigdy nie będę idealna.
|
|
 |
Wolę z dobrą sztuką stracić niż z głupią suką zyskać
|
|
 |
Nie płaczę za żadną suką, nie płaczę za żadnym ziomem
choć mimo wszystko czasem brak mi ich.
Nie płaczę za jedną z drugą, to już czyjeś narzeczone
choć jedną powinienem przeprosić, a drugą zbić
|
|
|
|