 |
Dzwonię do Ciebie, ale widzę, że damo nie odebrałabyś tu nawet jakbym dał Ci godzinę sygnału.
|
|
 |
jest we mnie wiele gniewu, chciałbym się go pozbyć.
|
|
 |
Kiedy nie mam sił by dalej iść-
Ciebie nie ma
|
|
 |
Nie śpiesz się z tym odejściem, nie
bo nigdy nie starałem się dla nikogo tak wcześniej
|
|
 |
Nie szukaj mnie, nie trzeba. Gdy jestem nie dostrzegasz.
|
|
 |
mam Ci tak wiele do milczenia.
|
|
 |
Pamiętaj, kto był, kiedy nikogo nie było.
|
|
 |
daj mi siebie, więcej, nie wiem...
|
|
 |
bądź tak blisko, że w środku.
|
|
 |
tak żyła nasza kompania
kokaina i crack na rusztach
aż do stu finałów w ustach
|
|
 |
nie wiem dlaczego ja i czym znowu zawiniłem,
że każdy pocałunek zaczynał skracać się o chwilę,
rzadsze spotkania, rzadsze miłości wyznania,
widziałem drogę coraz trudniejszą do pokonania
i chciałem trafiać,
zrozumieć w końcu tego sens,
ale bez Ciebie go nie było,
miałem tylko pełno łez,
|
|
 |
zastanawiam sie czy w ogóle masz sumienie czy wiesz, że ranisz i czy zdajesz sobie sprawę, że cały mój czas Tobie dany przepadł już na marne
|
|
|
|