 |
wszystko co otacza, przypomina mi chwile, w których uśmiech był podstawą każdego dnia, kiedy szczęściem była jego obecność, jedno muśnięcie warg i delikatny oddech ogrzewający każdy kawałek mego ciała. chociaż już nie raz obiecywałam, że przeszłość zostawiam za sobą, każdą bliznę w sercu po prostu wymazuję, by teraźniejszość stała się czymś czym żyję, to wspomnienia każdego dnia atakują me myśli i serce. czasem ból jest przeszkodą w złapaniu oddechu, multum słów przeciskających się przez gardło, które już nigdy nie ujrzą światła dziennego, i jego postać przeszywająca każdą, kolejną myśl, drżące usta i zimne dłonie, uświadamiające fakt, że tęsknię stały się codziennością. | endoftime.
|
|
 |
codziennie tęsknię z nim po raz ostatni, codziennie widzisz spływające po mych policzkach łzy, wyryte żyletką jego inicjały na nadgarstku i krew na łazienkowych kafelkach, codziennie, po raz ostatni. | endoftime.
|
|
 |
nie widzę sensu w tym, aby każdego dnia wstając uśmiechać się do siebie, z blaskiem w oczach iść do przodu, nie zwracając uwagi na to co otacza. codziennie zatracać się w nadziei, że może jednak coś sprawi, że nagle zda sobie sprawę z tego wszystkiego, z tego, że szczęściem dla niego była moja obecność, mój uśmiech, oddech, i wróci przepraszając za każdą mą łze i krople krwi na mych nadgarstkach. nie widzę już sensu w tym by nadal żyć, by oddychać, tak swobodnie jak kiedyś, kiedy te nawet najmniejsze szczegóły w mym życiu, nie były brane pod uwagę. | endoftime.
|
|
 |
znali się nie od dziś, są dla Siebie wyjątkowymi osobami. gdy przychodził smutek, wspierali się jak tylko mogli, robili wszystko żeby pojawił się na ich twarzy uśmiech, rzucali wszystko i pomagali tak mocno ile mają sił w organizmie. gdy żartowali, to już po całości, śmiali się aż bolały ich brzuchy, potrafili śmiać się z rzeczy, która dla innych była rzeczą żałosną. byli częścią siebie. rozumieli się bez słów. choć mieszkali daleko, kontakt mieli tylko mobile phone, ale zawsze wiedzieli, że mimo wszystko mogą zadzwonić do Siebie w środku nocy, wygadać się, wypłakać, powiedzieć co im leży na sercu. i dlatego właśnie, jesteś osobą wyjątkową, osobą którą mogę nazwać przyjacielem. | proelokozak
|
|
 |
tęsknie, cholernie tęsknie ale nie zaufam Ci już nigdy łamaczu serc! | proelokozak
|
|
 |
spierdoliłeś wszystko przez to, że poleciałeś na inną. na większy dekold czy zgrabniejszą dupe? odpowiedz, bo jakoś nie rozumiem tego. mówiłeś że kochasz, że jestem tylko twoją księżniczką, i to ze mną chcesz założyć rodzine. a tu niespodzianka.. weź spierdalaj bo moje serce żąda rozstania z twoim. | proelokozak
|
|
 |
czuła się przy nim jak w niebie, kochała go z całych sił, zrobiłaby dla Niego wszystko, a on w jednej chwili stracił wszystko, wszystko co tak bardzo kochał. | proelokozak
|
|
 |
kiedyś mówili sobie że będą razem do końca życia, teraz są dla Siebie obojętni. | proelokozak
|
|
 |
spójrz jak czas wszystko zmienia, jak sprawia, że to co nas łączy, wspólne marzenia i sny powoli stają się niczym, jak nasze dotychczasowe, równe uderzenia serc ustają, zmieniając względem siebie rytm. zobacz, jak każdego dnia stajemy się dla siebie nikim, znacząc coraz mniej, nasze uczucia stają się nieważne, i nie pozwól by to wszystko nagle zniknęło, by nasze wspólne 'my' tak po prostu poszło w niepamięć, stało się wspomnieniem zatrzymanym gdzieś na dnie serc.. | endoftime.
|
|
 |
chociaż geograficznie daleko od siebie, to sercem każdego dnia coraz bliżej. | endoftime.
|
|
 |
muzyka w słuchawkach włączona na full, zabijam myśli dobrymi bitami, zapierdalając przez ciemne i puste już miasto czuję chłodny powiew wiatru, powoli powodujący dreszcze na całym ciele. zaciągam rękawy bluzy na dłonie, przemyślenia rojące się w głowie przypominają mi momenty kiedy był obok, kiedy ogrzewał mnie swym oddechem, a swymi słowami wywoływał ciepło gdzieś wewnątrz, w sercu. | endoftime.
|
|
 |
'ZAWODY RĘCZNA, kciuki trzymać! ♥ | endoftimiak. '
|
|
|
|