 |
Nie umiesz mnie już przytulać. Nie masz dla mnie ani grama ciepła. Z trudem zdobywasz się na otoczenie mnie chłodnymi ramionami. Nie potrafisz mnie całować. Wysiłek stanowi subtelny dotyk Twoich warg na moim policzku. Nie patrzysz mi w oczy. Nie ma naszych spojrzeń. Nie ma tamtego dotyku. Nie ma rozmowy. Zatarł się nasz wspólny język. Nie ma słów. Powoli między nami nie ma nic, prócz pustki i jednostronnej tęsknoty.
|
|
 |
Przyjdź i nie gaś ledwo co tlących się świeczek. Nie wyłączaj muzyki. Nie zapalaj światła. Nie zabieraj mi z dłoni papierosa. Przybliż się. Nic nie mów, nie mam siły słuchać. Nie odgarniaj zagubionych kosmyków włosów z mojej twarzy. Nie wycieraj smug tuszu z policzków. Przytul mnie najdelikatniej jak potrafisz i daj umierać. Przeobraziłeś moje życie w katorgę pełną bezdechów, pozwól by śmierć była cudowna.
|
|
 |
czasem człowiek zmienia zdanie, czasem zdanie zmienia człowieka
|
|
 |
jestem połową siebie, najczęściej, bo całej byś nie zniósł. a kochać będziesz zawsze wyidealizowany obraz, nie koniecznie mój
|
|
 |
ja po prostu umiem te uczucia niszczyć, odpowiednio długo znęcając się nad własną duszą
|
|
 |
w ciągłej pogoni za fartem, staje się żartem wszystko to co masz
|
|
 |
życie jest zbyt krótkie, żeby marnować je na diety, skąpych facetów i zły humor
|
|
 |
w niektórych momentach 'przepraszam' brzmi dla mnie jak zwykłe 'mleko', 'masło', 'dupa'
|
|
 |
tatuaże to słowa, czarny tusz we krwi
|
|
 |
nie mieliśmy kiedyś nic, prócz siebie. szczerych rozmów, krzyków w gniewie, milionów uśmiechów i morza łez. zrobiliśmy razem setki kilometrów po niebie. ale na którymś z postojów zostawiliśmy sens
|
|
 |
I'm friends with the monster that's under my bed
|
|
 |
Mała, nie wiem co sobie teraz myślisz, co układasz sobie w głowie, jak planujesz dzisiejszą noc i jutrzejszy dzień, ale posłuchaj - teraz nie możesz się poddać. Teraz dostajesz mocnego kopa po dupie i teraz masz pokazać, że to tylko wybiło Cię ku górze. Ty jesteś tu najważniejsza. Ty się liczysz. Żaden marny człowiek nie będzie majstrował Ci przy sercu jak dzieciak w zabawkach i nie będzie uciekał zaraz po tym, jak coś popsuje. Nie, mała, odwdzięczysz Mu się za to. Tylko wstań. Zdejmij ten rozciągnięty sweter i popraw makijaż. I pokaż, że to Ty decydujesz o własnym życiu.
|
|
|
|