 |
traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany .
|
|
 |
Przestań w siebie wątpić, daj z siebie wszystko, spełniaj marzenia, dawaj innym szczęście.
|
|
 |
Pozostaje tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ludzie, którym się zwierzamy, naprawdę są naszymi przyjaciółmi.
|
|
 |
Pytasz mnie czy warto. Ja odpowiem Ci, że zawsze, bo jeśli cholernie Ci na czymś zależy, uprzesz się i zaprzesz samego siebie,stawisz czoło swoim słabościom i przeciwnościom losu, to możesz wszystko, a nawet więcej.
|
|
 |
Jest coś w twoich oczach, co nadaje im wspaniałości.
|
|
 |
Kiedy zobaczyłam Cię po raz pierwszy zrozumiałam,
że dopiero teraz zaczyna się moje życie.
|
|
 |
całe życie podporządkowałam Tobie, dlatego proszę,
nie odchodź. nie nauczę się znowu żyć sama, bez Twojej obecności.
|
|
 |
Czuję w Tobie coś innego, coś wyjątkowego, co bezustannie mnie przyciąga, coś, co nie pozwala mi zapomnieć o Tobie nawet na minutę.
|
|
 |
lubię do Ciebie pisać. Z różnych powodów. Choćby dlatego, żebyś wiedział, że o Tobie myślę..
|
|
 |
najpierw Ci się podoba - tylko tyle. później zauważasz, że obchodzi Cię to z kim gada,
jakie ma koleżanki. kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny -
chociaż jeszcze wypierasz się, że pod żadnym pozorem On Ci się nie podoba.
W końcu przyznajesz przyjaciółce - zauroczenie. trwa to dość długo.
jest oglądanie się za Nim na ulicy, śledzenie Jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego.
w końcu zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz Go, ale udajesz przed sobą,
że to nie prawda. bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką.
po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie, że Go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez Jego widoku.
|
|
 |
Co noc mam problemy ze snem. Jesteś temu wszystkiemu winny, ponieważ wciąż mnie prześladujesz i nachodzisz w snach. Wiesz, jak tego nienawidzę, jak nienawidzę, kiedy tak bezproblemowo zjawiasz się przede mną i prosisz mnie o wybaczenie. Lecz widzisz wtedy jedynie moje łzy, czuję, że próbujesz je otrzeć, ale Twoja dłoń nie dotyka mojego policzka. Nie jesteś już człowiekiem, dobrze oboje o tym wiemy. Nigdy mnie nie dotkniesz, a ja nigdy Cię nie poczuję. Lecz Ty nie odpuszczasz. Próbujesz się tłumaczyć, że nie mogłeś inaczej postąpić te parę lat temu, ale nie rozumiesz tego, że ja już przez to wszystko przeszłam, że nie chcę powrotu wspomnień, że nie chcę, abyś Ty powracał do mnie. Na nowo Cię od siebie odpycham, krzyczę, że Cię nienawidzę za to całe cierpienie, które mi zafundowałeś, a Ty już milczysz. Nie mówisz nic, odchodzisz. Znikasz, jak mgła i zostawiasz mnie samą. A ja już nad sobą nie panuję i pozwalam na ujście emocjom z mojego serca i duszy.
|
|
 |
bo w życiu przychodzi taki moment,
że ktoś staje się dla Ciebie wszystkim.
|
|
|
|