 |
|
Może nie wystarczę ale będę tuż obok prócz ciebie nie ma mnie dla nikogo. / paktofonika.
|
|
 |
|
myślisz, że mnie nie boli to co piszesz, że tylko ciebie boli. mylisz się.
|
|
 |
|
. -Lubisz matematykę? -Tak ;p -To dodaj mnie do siebie , odejmij nasze ubrania , podziel ze mną łóżko i zacznijmy się mnożyć ;d / nahaju
|
|
 |
|
przyuwarz z kim fruwasz :D
|
|
 |
|
Żeby odejść, najpierw powinno się zatrzymać.
|
|
 |
|
III cz. Bez Ciebie nie mam nic.Jak już się spotkamy za milion lat, w bardzo zielonym lesie, po incydencie z mostem i autostradą, po przerwanych krwiobiegach i zatrzymanych pulsach, po niepotrzebnej rozpaczy o koniecznym zapominaniu, jak już się spotkamy - opowiesz mi ja to było żyć wytworem mojej wyobraźni. Od jutra zrozumie co to znaczy cierpieć. Żegnam. / pamiętam nadal, wiesz?
|
|
 |
|
II cz. Właśnie. Mogłoby nie boleć, lecz wybrałem. Jak nigdy w życiu w tym momencie wiem czego chcę. Chcę twojego szczęścia, i właśnie teraz Ci je daje. Nigdy nie uważałem, ze istnieją myśli, które potrafią zabijać całego mnie... A jednak istnieją. Myśl, że kochasz również Go rozpierdala mnie na cząsteczki elementarne. Wiem już, że takie rzeczy jak miłość nie zdarzają się naprawdę. Muszę jeszcze nauczyć się z tym żyć. Muszę nauczyć się na nowo żyć bez Ciebie i Twoich wiadomości. W sumie wyszłoby mi na rękę, jeśli świat miałby skończyć się jeszcze dziś, bo życie bez Ciebie nie jest życiem. Przez ten czas gdy pisaliśmy żyłem w iluzji, że mogę na Ciebie liczyć. Jesteś wątkiem autobiograficznym w tej żałosnej powieści - moim życiu, o umieraniu, o niczym.
|
|
 |
|
I cz. Piszemy. To za mało, ale wystarczająco dużo abym zaczął zastanawiać się co przyniesie nam przyszłość. Wykonałaś niemożliwe. Zdobyłaś moje zaufanie i zrozumiałaś każdą moją wiadomość. Nie żartowałem, kiedy pisałem, że odbierasz mi oddech. Jestem uzależniony. Chorobliwie uzależniony. A Ty w tej chorobie jesteś narkotykiem. Drogę jaką mogłem do Ciebie pokonać nie miała granic, żadnej odległości, bo mógłbym nawet o północy wsiąść w samochód i dotykać twoich warg dwadzieścia cztery godziny na dobę. Byłas od początku do końca moim jedynym powodem i definicją szczęścia. Kiedy już nie będe tym, którego pragniesz, spoglądając w niebo, jak ujrzysz gwiazdę pomyśl właśnie o mnie. Nie wiedziałem, że w jednej chwili można na nowo zapragnąć powolnego umierania. Będę tęsknił. Już i tak nie płaczę z tesknoty, już nie. Tęsknota stała się dla mnie czymś naturalnym, codziennym... Ale Kocham Cię, kocham Cię cholernie mocno, że aż boli. A w bólu nie jest najgorszy ból, a myśl, ze mogłoby nie boleć.
|
|
 |
|
jeśli piszesz z kimś i uśmiechasz się do każdej wiadomości, wiedz, że coś się dzieje.
|
|
|
|