  |
Wiesz. Jestes kims kogo chyba na prawdę chcialabym mieć. Chcialabym cię chcieć.
Chcialabym bys przyjechał i bym mogla przywitać cię bukietem balonów.
Chciałbym pokazać ci moje miejsce, które jest na prawdę nietypowe, ale jest ważne, a raczej osobę niż miejsce. Opowiedzieć ci niejedną historię, która stworzyła tą kim jestem dziś.
Chcialabym wyznać ci tak wiele bo wiem, że jestes kims komu moglabym zaufać. Jestes jedną z niewielu osób, na której mi zależy.
Chcialabym bysmy byli w sobie, tak dziwnie brzmi. Chodzi mi o to bysmy mogli czuc się wzajemnie, czytac własne myśli,byc jednością. Chcialabym bys mi ufał.
Chcialabym bys wiedzial, że jeśli ci to wyznaje nie jestes mi obojętny.
Chcialabym uciec z tobą jak najdalej stąd.
Chcialabym, zebys był mój. /gieenka
|
|
 |
mogłabym spędzać tak każdy wieczór, nawet każdy dzień, dobę i tylko z nimi, nie opuszczając ich ani na krok. są moją ostoją bezpieczeństwa i miłości, są całym moim światem. mogę porozmawiać z nimi o wszystkich, nawet o tym najmniejszych i najgłupszych problemach. dzięki nim, nie boję się tańczyć na środku ulicy śpiewając ulubioną piosenkę. nie boję się robić głupich rzeczy i mogłabym bić się z każdym, kto ma do nich jakieś pretensje. zawsze stanę po ich stronie, a oni po mojej. chcą przyjść na mój występ, usiąść w pierwszym rzędzie aby dodać mi otuchy. słuchają moich żałosnych, pijackich prób poprawnego zaśpiewania utworu. niosą na ramieniu, gdy sama już nie jestem w stanie. odprowadzają pod samą klatkę, aby mieć pewność, że nic mi się nie stanie. a mimo to wciąż się boję. mimo ich obietnic, przysiąg, że nigdy o mnie nie zapomną, tak strasznie się tego boję. i boję się, że odrzucą mnie przez uczucia które rodzą się wobec jednego z nich. nie mogę ich stracić, wszystkich tylko nie ich.
|
|
  |
to takie dziwne.. tęsknić za kimś, kogo nigdy nie widziałam. / gieenka
|
|
 |
"I żyj, bo przecież nie masz nic do stracenia."
|
|
 |
Nie umiem odseparować rozum od serca, po prostu nie umiem. Nie umiem myśleć obydwoma bo się wzajemnie pożerają.
|
|
 |
gdyby miłość pukała do każdych drzwi, nie było na świecie pecha, nie byłoby tylu samobójstw, alkoholików, dilerów i innych pokrzywdzonych przez los ludzi, którym kiedyś w jednej sekundzie zawalił się świat. nie byłoby tylu rozczarowań i niedomówień. byłoby zamiast tego szczęście i uśmiech na każdej twarzy, zarówno tej małej i dużej, młodej i starej. ludzie byliby życzliwi, przyjaźni, nikt nie rzucałby w siebie wyzwiskami. świat przepełniony miłością byłby cudownie przesłodzony, nie sądzisz? leżąc w czterech ścianach w głośnikach, nie leciałyby słowa Pezeta, który stwierdził, że 'dobrze, że nie wiesz, co u mnie, bo pękłoby ci serce', tylko jakieś tanie romansidła, od których bolą uszy. byłoby cholernie nudno bez tych wszystkich 'kurwa' wypowiadanych nocą i bez przyjaciół, których podobno poznaje się w biedzie. / niechcechciec
|
|
 |
żyjesz z całych sił, chwilą, spotykasz ludzi, nowych, przypadkiem, marzysz, wyobrażasz, pragniesz i myślisz, że tak mogłoby być już zawsze, bo przecież o to tu chodzi, nie? żeby mieć z kim spędzić czas, dobrze się bawić, uśmiechać, czuć się bezpiecznym, dotykać czyichś dłoni i być pewnym czyjejś obecności. wiedzieć, że jego oddech, nie jest tylko na tę chwile, ale także i na potem. wychodzić wieczorem z domu, przesiadywać w stałych miejscach, z ludźmi, którym ufasz i na których możesz polegać. to jest właśnie prawdziwe szczęście, nie jakieś tam kilka chwil spędzonych w pierwszych lepszych ramionach z nieszczerym uśmiechem na twarzy. / niechcechciec
|
|
  |
nie chce go chcieć. / gieenka
|
|
|
|