 |
|
Ale weź się kiedyś odezwij. Tak na chwilę.
|
|
 |
|
Badz gotowy - Ja co? - Jak pierdolnie to wszystko.
|
|
 |
|
Widzę Cię i nie umiem powiedzieć, że to koniec, odchodzę wiem, nie będzie łatwo mi zapomnieć.
|
|
 |
|
Dziwne nastroje, zmienne nastroje, nic się nie martw. Świat bez kłopotów jest nic nie wart.
|
|
 |
|
I nawet jak odszedłbym jutro, to nie mów, że trudno Bo miałem okazję to przeżyć
|
|
 |
|
I nie chcę krzyczeć "życie tyAnnotate suko" bo doceniam cokolwiek co mam
|
|
 |
|
I nie mam zmartwień, kiedy mam friday
|
|
 |
|
jak spotkasz mnie gdzieś
To bez problemu, mogę cię olać jakbyś rozdawał ulotki
|
|
 |
|
I nie mam żadnych zmartwień kiedy tak leżę z blantem
|
|
 |
|
Jak dym z papierosa unoszę się ponad ten jebany mętlik
|
|
 |
|
Co, żyję sobie fajnie, a codzienna ucieczka to błąd? Ziom, minę cię na starcie i zdubluje na rękach po sos
|
|
 |
|
Życie ma wiele dla nas, co ranka
Więc nie sugeruj mi, żebym miał się zamartwiać
|
|
|
|