 |
Nigdy nie lubiłam szpitali, czułam się tam niekomfortowo. Kiedy wyobrażałam sobie ile osób odeszło w tym miejscu, a ile jeszcze odejdzie, ile osób tu, w tym miejscu, cierpi to łapie mnie zamyślenie, zwątpienie w życie, ból ściska mi gardło, z współczucia. Ale w ostatnim czasie, bywałam tam codziennie, musiałam, czułam, że muszę tam być i trzymać go za rękę. Chciałam by wiedział, że zawsze mógł na mnie liczyć i dalej może, że nigdy go nie opuszczę. Mówiłam do niego, pomimo, że nie słyszał mnie, pielęgniarki patrzyły na mnie współczująco, coś do mnie mówiły, ale nie obchodziło mnie to, słyszałam i widziałam wszystko jakby przez mgłę, nic do mnie nie dochodziło. To było przerażające, widzieć jak odchodzi osoba, która ciągle się tobą opiekowała. Widzieć i nie móc zrobić nic, widzieć, jak odchodzi i więcej już nie wróci. / charakterystycznie
|
|
 |
niby nic , a i tak na siebie zerkamy.
|
|
 |
- Jestem przerażona.
- A czego się boisz?
- Boję się, że mogę skończyć sama. Boję się, że zawsze będę czyjąś przyjaciółką, siostrą, zaufaną, ale nigdy... wszystkim dla kogoś.
|
|
 |
- Hej na co czekasz?
- Na gówno!
- Yyy...Szkoda. Myślałem że na mnie.
- Jedno drugiego nie wyklucza...
|
|
 |
Mam wielką nadzieję, że ty dasz mu to szczęście, którego ja nigdy mu nie dałam, chociaż starałam się bardzo. Że będziesz ciągle powtarzać mu, że go kochasz, bo wiem, jak bardzo on to lubi. Że to wszystko co do niego czujesz, pokażesz mu, udowodnisz, a nie staniesz tylko na słowach. Że zawsze będziesz go wspierać, tak jak kiedyś ja. Że on będzie miał w tobie oparcie, bo często go potrzebuje. I mam wielką nadzieję, że nigdy go nie zranisz, a jeśli tak będzie - zniszczę cię, bo nigdy nie pozwolę, by chociaż odrobinę cierpiał nawet jeśli ja przez niego cierpię o wiele bardziej. / charakterystycznie
|
|
 |
Teraz jedyne o czym marzę to zapomnieć, wreszcie zapomnieć i odbić się od tego dna, w którym jestem teraz. Zacząć swoje życie z nową kartą, bez przeszłości, która codziennie mnie męczy i spycha w jeszcze gorsze bagno, niż jest obecnie. Raz na zawsze zapomnieć o tym co było i więcej do tego nie wracać. I żyć dniem dzisiejszym, cieszyć się zwykłymi drobnostkami i wiecej nie cierpieć z powodu osoby, która nie jest ciebie warta. Więcej nie palić ani brać dragów, przez które mam jedynie problemy, a które jednocześnie ratują mi życie, które jest chujowe jakby patrzeć na nie bez tych wszystkich używek. Boże, spraw bym była szczęśliwa, bez żadnych wspomagaczy. Tak po prostu, abym kiedyś wstając stwierdziła 'jestem szczęśliwa' bo mam wokół siebie osoby, które kocham. / charakterystycznie
|
|
 |
Owszem. Nie jestem idealna. Nigdy nie byłam i pewnie nie będę. Ale dziewczyno, spójrz na siebie. Masz w domu lusterko, prawda? To choć raz spójrz w nie i zauważysz swoje wady, a nie tylko zalety, które oczywiście jak zawsze - wyolbrzymiasz. Spójrz i to wszystko zauważ. Tak, masz wokół siebie jakiś tam znajomych, ale kiedy odwracasz się od nich tyłem, oni ci obrabiają dupe twierdząc, że zwykła z ciebie dziwka. Ale jak mam być szczera, to pasujesz do tego towarzystwa, przecież również jesteś mistrzynią w obrabianiu komuś dupy. Ja idealna nie jestem, ale za to mam wokół siebie ludzi, którzy kochają mnie za to kim jestem. Wobec ciebie ludzie są nieszczerzy i mówią to co ty chcesz aby mówlili. Więc dziewczyno, spójrz najpierw na siebie, bo to nie mnie ludzie nazywają dziwką i fałszywą kurwą, a ciebie. / charakterystycznie
|
|
 |
Codziennie sobie obiecywała, że się w nim nie zakocha, bo doskonale wiedziała jaki jest. Po za tym - chciała być niezależna, samodzielna, chciała się bawić i pragnęła być szczęśliwa, nikogo nie potrzebowała. Było jej dobrze tak, jak było. Nie chciała się angażować, a potem cierpieć - bo doskonale wiedziała, że tak będzie. A potem on zaczął pisać do niej codziennie, coraz częściej się spotykali, wysyłał jej sms'y na dobranoc, pisał i ciągle powtarzał, że jest piękna, przytulał ją tak delikatnie i całował, tak czule, w usta i w czoło. A kiedy spojrzeli sobie pierwszy raz, w oczy, tak głęboko - wpadła, zakochała się, pokochała go najbardziej na świecie, jak nikogo innego. A on? Po prostu odszedł, zrobił to co miał zrobić i odszedł, bez żadnego wyjaśnienia, tłumaczenia. Tak szybko zapomniał o niej, smutne. / charakterystycznie
|
|
 |
Wbrew pozorom, podoba mi się Twoje podejście do sprawy. Też chciałabym mieć na to wszystko wyjebane.
|
|
 |
Nie jestem cholerną pesymistką, pieprzoną realistką ani pogodną optymistką. Jestem dziewczyną z marzeniami, która wie, że w życiu nie ma łatwo. Nigdy nie poddaję się, nie uciekam marzeniami do innego wymiaru.
|
|
 |
nim napiszesz do niego zastanów się czy tęsknisz za nim czy za byciem dla kogoś ważną.
|
|
 |
W słuchawkach leci nasz ulubiony kawałek, jest dość ciemno, a ja siedzę tu sama, i wiesz co? Pod klatką piersiową, tak tu - po lewej stronie, coś boli i chyba znów coś jest nie tak i chyba znów tęsknię. Chciałam napisać do Ciebie list. List, którego nigdy nie przeczytasz. W którego zakończeniu napisałabym, że byłeś najpiękniejszą rzeczą, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła, a następnie wsadziłabym go gdzieś pomiędzy inne kartki. Zapewne kiedyś przez przypadek bym go znalazła i może to wszystko by wróciło, może by zabolało, a może uśmiechnęłabym się i odłożyła go z powrotem na swoje miejsce. Nigdy byś nie wiedział. Nigdy byś się nie domyślił, że ja, że Ty, że to wszystko było dla mnie tak bardzo ważne, że kiedyś tak bardzo chciałam być. / Endoftime.
|
|
|
|