 |
Idziemy spać z marzeniami, budzimy się z rzeczywistością.../ demoty
|
|
 |
znów zaciskam zęby, gram jak potrafię.
|
|
 |
mogę spać z tym spokojnie, nie znasz mnie, uwierz mi.
|
|
 |
weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź i stój tam ze mną aż się zmęczę i spadnę.
|
|
 |
pamiętam, jak chłopaki tu jarali pierwsze blanty, a ja zbierałem hajs na najlepsze najki.
|
|
 |
nie chce żebym patrzył tak na nią, prosto w oczy, bo nie chce musieć mówić mi, że już mnie nie kocha.
|
|
 |
w moim innym świecie nawet gdy jest ciężko, tylko razem zawsze lądujemy miękko.
|
|
 |
palą to muzycy, nastolatki i dorośli, urzędnicy i graficy, żony, matki i filmowcy, palą biznesmeni, starsze laski młodzi chłopcy i nikt jeszcze nie poszedł do ziemi od tej trawki coś ty!
|
|
 |
w moim innym świecie możemy gadać do rana i rozumiesz mnie bezsprzecznie, jemy wspólne śniadania i należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania.
|
|
 |
myślałem że wszystko samo się ułoży, coraz zimniej robiło się na dworze, coraz wolniej mijały mi dni.
|
|
 |
czas leczy rany, a my? cały czas się znamy, lecz to już nie to, dziś już nie rozmawiamy godzinami przez telefon.
|
|
|
|