|
nie oczekuję przeprosin, rozmowy, czy obietnic. nie chcę Twojego spojrzenia, dotyku rąk czy sposobu bycia. daruj sobie niepewne uśmiechy, wyszeptane słowa czy próby przytulenia. pragnę tylko usłyszeć prawdę, jedyną i nie powtarzalną szczerość na pytanie, czy to uczucie stało się dla Ciebie tak po prostu niczym.
|
|
|
to ona pierwsza wzieła go za reke, tak naturalnie, jakby ta reka zawsze do niej nalezała, a on odchylił do tyłu jej twarz i mocno pocałował, jakby całowali sie zawsze i jakby nikt inny nigdy tego nie robił.
|
|
|
tak bardzo jej na Nim zależy. dla krótkiej chwili spędzonej z Nim zrobi wszystko. to nic, że potem cierpi. Jest na to przygotowana, chociaż wierzy w inne zakończenie. naiwna. i tak brnie w coś co nie ma sensu, wierząc, że może jednak zacznie mieć jakiś sens. bezsensu.
|
|
|
stałam podparta o ścianę na imprezie, przyglądając się jak kumpel zarywa do panienek. 'każdy taki sam' - pomyślałam i odwróciłam się szybko. wpadłam na kogoś. - co ty tu robisz? - zapytałam wkurzona faktem, że gdziekolwiek się nie ruszę, były nagle się tam pojawia. - pilnuję cię - zagaił, uśmiechając się cwanie. - odczep się, nie pomagasz mi. - nie pomagam ci w czym? - zapytał a ja zrozumiałam co przed chwilą powiedziałam. zaczęłam przeciskać się przez tłum, niestety zdążył złapać moją rękę. - w czym? - zapytał ponownie. wyszarpałam mu rękę i zaczęłam przekrzykiwać muzykę. - niszczę moją miłość do Ciebie, to strata czasu! masz mnie gdzieś, olewasz wszystko co mnie dotyczy. spadam! szarpnął mnie ponownie, tak mocno, że wpadłam w jego umięśnione ramiona. - nie niszcz tego co piękne, zwłaszcza, że ja nie mam cię gdzieś. myślisz, że po co za Tobą chodzę? spojrzałam mu w oczy. błyszczały tak cudnie, że nie mogłam przestać ich podziwiać.
|
|
|
cześć jestem facetem : najpierw z tobą poflirtuje , potem zawrócę ci w głowie , będę z tobą pisał bo przecież na początku tak trzeba , będę zaczepiał twoje koleżanki i gadał z nimi o tobie ,będę ci kłamał , potem będę cie zawracał w głowie do tego stopnia ze się we mnie zakochasz , uszczęśliwię cie na jedna noc, ale na następny dzień będę cie porostu ignorować , będę przychodził do ciebie tylko wtedy kiedy nie będę miał przyjaciół , a teraz najlepsza partia tego jest ze , nie możesz nic zrobić nic kompletnie nic , a wiesz czemu bo się we mnie zakochałaś , głupia dziewczyno...
|
|
|
pozostaje już tylko usiąść i ryczeć nad tym, co mogliśmy, a nie chcieliśmy.
|
|
|
nie będzie następnego razu.
|
|
|
feministką nazywają mnie, gdy robię coś, co odróżnia mnie od ścierki do podłogi.
|
|
|
ciało pamięta przelotny dotyk, pare godzin bycia z kimś zostaje na lata. zapach, głos, tęsknota przypływa znikąd w środku dnia. w inżynierii nazywa się to pamięcią plastyczną materiału, w chemii pamięcią substratu, a w życiu tęsknotą.
|
|
|
nie chciałam żebyś odchodził, bo to Ty nadawałeś sens mojemu życiu. gdy Cię nie ma, ja już powoli znikam z tego świata. każdego dnia po trochu.
|
|
|
umarłabym dla niego, ale on i tak by nie zauważył.
|
|
|
kocham Cię. okrężną drogą i tysiącem dróg na przełaj.
|
|
|
|