 |
|
Nie zastąpisz prawdziwej kobiety zwykłą dziwką. A miłości wódą, koksem czy też fifką. / Dixon37
|
|
 |
|
Wiesz, jestem w takim momencie, że nie żałuję. Gdybym nie spróbowała z Tobą, nadal myślałabym, że czekałaby na nas cudowna, wspólna przyszłość. Patrzyłabym na Ciebie sercem, a nie rozumem, czyli właściwie byłbyś bez wad. Nie sparzyłabym się na Tobie tak mocno, więc nadal nie umiałabym trzymać tego zdrowego dystansu. Nie mogę żałować tego co było, bo choć gorzka, to nadal lekcja, prawda? Sam pokazałeś mi, że nie mamy żadnej wspólnej przyszłości, dzięki czemu mogę iść do przodu bez uczucia, że mogłam coś zrobić, ale machnęłam na to ręką. Miałam, straciłam, zdarza się. Właściwie otworzyłeś mi drzwi do tego szczęścia, którego Ty nie mogłeś dać./esperer
|
|
 |
|
zakochała się w chłopaku , który wolny czas spędzał jeżdżąc na deskorolce z kumplami . w chłopaku , który uwielbiał dziewczyny . w chłopaku , który był szalony i nieobliczalny . w chłopku , który jej nie kochał ...
|
|
 |
|
Śnił mi się dziś. I uśmiechał się tym cudownym uśmiechem. Uśmiechem, który choć raz był przeznaczony dla mnie, nie dla niej.
|
|
 |
|
tak trudno było zrozumieć, że dziś już nie będzie Twojego 'dobranoc "
|
|
 |
|
` a ja tak strasznie uwielbiam wsakiwać na ciebie rano jak pięciolatka i krzyczeć na cały głos : wstawaj ! wtedy ty kładziesz mnie obok siebie , przytulasz się do mnie i mruczysz do ucha : jeszcze chwila skarbie . `
|
|
 |
|
Codziennie zasypiam z myślą, że mnie na prawdę kochałeś. Codziennie wieczorem, gdy już leżę pod kołdrą, przeszywa mnie ten sam, wielki, niepojęty ból. Codziennie mam łzy w oczach. Codziennie nie przesypiam pół nocy. I codziennie rano budzę się z myślą 'Mała, jego już nie ma'. Codziennie rano przypominam sobie, jak to było nam wspaniale. Codziennie rano myślę, czy jesteś szczęśliwy. Codziennie układam usta w sztuczny uśmiech i codziennie wychodzę do ludzi. Codziennie ten sam scenariusz. Od paru miesięcy. Ciągle, codziennie, nieustannie. Codziennie, rozumiesz?
|
|
 |
|
Mógł byś powiedzieć mi wprost, że mnie nie chcesz. Uwierz, byłoby mi o wiele łatwiej żyć bez żadnych złudnych nadziei...
|
|
 |
|
Łza spada z oka, na policzku błyszczy. Usta zamknięte,ty patrzysz i milczysz...
|
|
 |
|
wódko, wódko, uszczęśliwiasz mnie na krótko..
|
|
 |
|
Jesteśmy razem ponad rok, przeżyliśmy mnóstwo kłótni, rozstań, kłopotów.. Zawsze to Ty odwracałeś się ode mnie nigdy nie mogłam na Tobie polegać, wygadać się czy po prostu przytulić się do Ciebie gdy było mi smutno. Za każdym razem gdy zrywałeś, czułam się jak gdyby cząstka mnie umierała, zawsze to ja się starałam żeby wszystko wróciło do normy, za wszelką cenę chciałam Cie mieć przy sobie. I wiesz co ? Chyba na tyle we mnie umarło, że nawet nie czuje ten miłości, w sumie to nie przypomina w żaden sposób miłości to po prostu lęk przed tym że mogę stracić Ciebie. Mogę stanąć na nogi i być kimś lepszym bez Ciebie, robić mnóstwo rzeczy na które Ty do tej pory mi nie pozwalałeś, mogę pobiec na koniec świata z uczuciem, że nikt nie już nie będzie traktować jak zabawkę, ale wiesz co? Chyba zostanę z takim skurwysynem jak jesteś.
|
|
 |
|
ten świat zmienia się w mgnieniu oka, zawsze czekamy na coś i z szczęściem w oczach doczekujemy tych magicznych chwil, ale jest także ten czas kiedy znów wszystko się sypie, kiedy nie masz ochoty nawet wstać z łóżka, kiedy codzienne błahostki Cie przerastają, kiedy wyżywasz się na wszystkich, którzy obdarowują Cie miłością. Jest dziwnie, niby święta za pasem, nowy rok czeka pełen wyzwań i siły do walki, a niby wszystko co dotychczas było najważniejsze staje się czymś , co do życia w ogóle nam jest nie potrzebne..
|
|
|
|