 |
Płakałam do wewnątrz, dyskretna po kość.
|
|
 |
Aż wreszcie doszło do tego, że nie chciała budzić się ze snów, które wydawały jej się bardziej rzeczywiste...
|
|
 |
|
powoli zaczyna do mnie docierać, że to już, nadeszły te długo wyczekiwane wakacje do których czas tak niemiłosiernie się ciągnął. chyba zaczynam pojmować, iż straciliśmy tą znajomość doszczętnie, że zerwała się ostatnia nić jaka między nami była - niepewne spojrzenia na szkolnym korytarzu, kilka wymienionych od czasu do czasu zdań. miną wakacje, proste, nie będą niestety trwać w nieskończoność. ja wrócę do szkoły, żeby pomęczyć się tam jeszcze kilka lat, a Ciebie już nie będzie. może to głupie i zapewne tego nie zrozumiesz, ale dziękuję. za to, iż w odpowiednim momencie odwróciłeś się tłumacząc mi, że tak będzie lepiej. wtedy miałam Cię za sukinsyna, który najpierw mnie zbajerował, potem zniknął. na chwilę obecną wiem, że kierowałeś się tylko jedną kwestią. moim dobrem.
|
|
 |
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
|
|
 |
Bolą mnie oczy od niepatrzenia na Ciebie!
|
|
 |
Moje od jakiegoś czasu nieustannie mokre rzęsy, oczekują na kolejny potok łez. Nie daleko jest do ich celu. [ruffneck]
|
|
 |
Burza nie pomaga mi z walką o zaprzestaniu myśli o Tobie. Przypomina mi się ten letni wieczór, kiedy zapytałeś się mnie, czy przeraża mnie nadchodzące oberwanie chmury. Udając małą bezbronną dziewczynkę, odpowiedziałam, że tak, byś chodź przez chwilę przytulał mnie w swoich myślach. [ruffneck]
|
|
 |
Zakochałamsię- z tego miejsca nie ma odwrotu, to jest nieodwracalne. Działa trochę, jak ślepa uliczka. Idziesz z nadzieją, że dojdziesz jak najdalej, a kiedy trafiasz na miejsce, dowiadujesz się, że tak naprawdę, trafiłaś do nikąd. [ruffneck]
|
|
 |
Życie? Póki co nie poznałam czegoś bardziej skomplikowanego. [ruffneck]
|
|
 |
Dlaczego niektórzy, są dla nas tak idealni, a tak nieosiągalni? [ruffneck]
|
|
 |
Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz? Wszystkie myśli, uczucia, których nie masz gdzie pomieścić. [Pezet♥]
|
|
 |
ten cholerny brak odwagi, by się do Ciebie uśmiechnąć .
|
|
|
|