|
boli za każdym razem kiedy cię widzę
|
|
|
wszystko zależy od tego, czy nocami śpisz, czy popełniasz błędy.
|
|
|
depresja, kurwa, każdy ma teraz depresję, bo to zajebiste usprawiedliwienie na to, żeby mieć wszystko w dupie i nie ruszać dupy z wyra.
|
|
|
rozmowy, podczas których obie strony się boją, nie udają się nigdy.
|
|
|
gdybym ugryzł się w dłoń do krwi, gdybym się schlał, gdybym uderzył w coś głową albo wjechał samochodem z prędkością stu czterdziestu na godzinę, albo gdybym skoczył z mostu Poniatowskiego. wszystko, wszystko byłoby mądrzejsze od tego.
|
|
|
Kurwa, robisz, co chcesz po to, aby potem zawracać mi dupę konsekwencjami robienia tego, co chcesz, ponieważ nie ma innej osoby, z którą rozmawiasz.
|
|
|
czy rodzimy się tak samo beznadziejni dla siebie czy tak samo beznadziejni stajemy się potem?
|
|
|
Czekam. Niech to się już wydarzy.
Oczywiście, że się boję. Ale dobrze wiem, że ten strach nie ma na nic wpływu, niczego nie przyśpieszy ani nie spowolni. Jest, jak jest. Tak ma być. Tak wyszło. Chciałem, by było inaczej. Można sobie chcieć. Chcieć zawsze można. Nikt tego nie zabrania. Nikt za to nie płaci.
|
|
|
Wydaje mi się że rzeczy, na które czekam, dzieją się bardzo wolno, a gdy nastąpią nie są takie, jak sobie wyobrażałem.
|
|
|
daj znać jak już dojdziesz do siebie.
|
|
|
Więc spakowałam swoje rzeczy i wyjechałam odpocząć, bez laptopa, telefonu, sama z książką, ulubionym kubkiem, dziennikiem i paroma długopisami, kupiłam ciepłe rękawiczki na wieczorne spacery. Po pięciu dniach leżenia, płakania, czytania, pisania, chodzenia w nieznane miejsca ktoś zapukał do drzwi, wieczorem o dwudziestej siedemnaście stał w drzwiach, czekał aż go wpuszczę i cholera chodź, chodź od razu do łóżka, pod kołdrę, nie mogę czekać, nie chcę i kochał mnie, kochał jeszcze mocniej niż wtedy, cały drżał gdy mnie rozbierał a później leżeliśmy i paliliśmy i się śmieliśmy i czytał mi książkę, całował po plecach, znowu byliśmy stworzeni dla siebie.. nie zapytałam jak mnie znalazł, skąd wiedział skoro nikomu nie mówiłam, może miał racje - zna mnie, nie zastanawiałam się wczoraj nad tym, gdy jeszcze spał spakowałam wszystko, pocałowałam go i wyszłam - nie umiem zająć się sobą, jego bym skrzywdziła./ nie moje, nie wiem kogo
|
|
|
Why did you leave me? You said you would never leave me
|
|
|
|