 |
|
gdy masz świadomość, że jest ktoś na kogo możesz liczyć, ktoś kto, odbierze telefon nawet o czwartej nad ranem i będzie wysłuchiwał twojego przeklinania, na życie, to masz po co żyć.
|
|
 |
|
przestańcie, mi wszyscy pierdol_ić, że będzie dobrze! albo dajcie na to dowody, albo milczcie.
|
|
 |
|
boję się emanować szczęściem, gdy moje marzenie, zaczyna się spełniać. boję się, że nie stanie się jawą, gdy uznam je przedwcześnie za spełnione.
|
|
 |
|
nadzieja, na lepsze jutro, daję mi siłę, by każdego, nawet najbardziej pochmurnego poranka, zwlec się z łóżka i pociągnąć tuszem rzęsy.
|
|
 |
|
dzięki, że mi pokazałeś, że miłości nie ma. teraz przynajmniej wiem na czym stoję i przestałam naiwnie żyć nadzieją.
|
|
 |
|
wyczekując szczęścia, któremu oddam się bezpowrotnie.
|
|
 |
|
dziękuję Bogu za życie.
wiedząc, że skoro teraz jest fatalnie, to pewnego dnia musi się to zmienić, na coś pięknego. na tym polega życie. trzeba być cierpliwym i czekać na szczęście, które dopadnie każdego z nas.
|
|
 |
|
powiedziałeś, że nie ma cię dla nikogo, a na drugi dzień byłeś z nią. pewnie tym nikim, byłam tylko i wyłącznie ja.
|
|
 |
|
chciała żyć, tak aby odchodząc mogła powiedzieć, że nie dała się miłości.
|
|
 |
|
- wykrzycz mi w twarz, że nie kochasz!
- kocham! inną!
|
|
 |
|
zasypiając ze słuchawkami w uszach, mam nadzieję, że budząc się, będę już bez serca, które wciąż cię kocha i bez podświadomości, która wciąż mi o tobie przypomina.
|
|
 |
|
dzień w którym powiesz, że zerwaliście, będzie dla mnie tym najszczęśliwszym w życiu. dla innych jest nim ślub, dla mnie wasze rozstanie.
|
|
|
|