 |
Ból w sercu noszę od tamtych dni kiedy psychika na pamięć już klęka. Wszystko to tylko wielka udręka. Żyletka w dłoń, czy sznurek i zgon? Jak mi ludzie powtarzali 'do odważnych świat należy' więc uczynię się do tego i zostanę tą odważną. Będzie smutno, bądź radośnie. A ja zawsze już popadnę w ten największy i bolesny smutek. Żaden dzień nie uszczęśliwi, żadna chwila... Najlepiej będzie gdy zostanę w końcu sama z łzami, smutkiem bo i bólem. Bo to wszystko ciężkie jest zwłaszcza przeszłość która mocno trzyma mnie.
|
|
 |
Muszę przestać myśleć. Trzeba udawać, że wszystko jest w porządku, a wtedy wszystko będzie w porządku.
|
|
 |
Ludzie czekają cały tydzień na piątek, cały rok na lato, całe życie na szczęście...
|
|
 |
"Jej serce jest bogatsze o ten jeden jedyny uśmiech, podarowany w podzięce za miłość"
|
|
 |
A wiesz co jest najgorsze? że nie możesz się zatrzymać. Nie możesz zastopować. Nie możesz odpocząć od życia.
|
|
 |
Karuzela mych pragnień zatrzymała się w miejscu. Dziś mam Ciebie, nic więcej nie potrzeba już sercu.
|
|
 |
Z Twoich ramion wszystko wygląda inaczej.
|
|
 |
W niesamowity sposób wypełniasz przestrzeń mojego serca
|
|
 |
Teraz wiem, co znaczy słyszeć krzyk własnego serca, które właśnie ktoś rozdziera. Wiem jak to jest słyszeć swój wewnętrzny krzyk, niepozwalający się opanować. Wiem jak to jest czuć niepohamowane łzy spływające na policzkach i niemoc. Wiem jak to jest czuć tak wielką niemoc, że nic nie jest w stanie jej przełamać. I wiem jak to jest walić pięścią w ścianę, zostawiając na niej krwawe ślady, jakby właśnie to miało zmniejszyć ból panujący w duszy i z każdym kolejnym uderzeniem przekonywać się, że ten ból wewnątrz ciągle rośnie. I wiem jak to jest tracić wszelką nadzieję na choćby mały promień światła w życiu i choćby najmniejszy kawałek dobra, które można chwycić za rękę. I wiem jak to jest tracić samą siebie pośród jednej wielkiej krzywdy. Wiem, jak to jest. Wiem, bo właśnie straciłam Ciebie. /dontforgot
|
|
 |
I niech spala cię chuj, kiedy widzisz jak mam dobrze
I niech spala cię chuj, bo potrafiłem się podnieść
Za uszy do ściany przybici na gwoździe
To czuję, gdy widzę podejście zazdrosne
|
|
 |
Mówi lepszego życia diler, mój towar czujesz na mile
Stoję dziś na rogu ulic, lepsze życie i piękne chwile
Gorszego życia killer, ziom
Nie jestem jak oni i nie chce trzymać życia w przestrzelonej dłoni
|
|
 |
Pić piwo bez alko, kawę bez kofeiny
Ręce wbite w kieszenie, kosić wzrokiem trawniki
Nie chcę być taki jak oni i oddychać tu z musu
Słuchać odgłosów życia w pieprzonym przygłuchu
|
|
|
|