 |
Patrzysz w lusterko i widzisz coś okropnego
|
|
 |
"Nie chciało mi się już spać i patrzyłem na gwiazdy. Byłem trochę głodny, ale więcej myślałem. Zawsze dużo myślę, ale wtedy bardzo dużo. Ale najwięcej tęskniłem. Myślę, że za Tobą, bo Ty może nic nie wiesz albo wiesz trochę. Tęskniłem nieprzebranie, nieprzebranie i myślę, że ktoś tam daleko, pod tym samym niebem musiał też za mną tęsknić, a jeśli spał, to musiał się zbudzić, bo to niemożliwe, żebym nikogo nie trafił w serce w tamtym środku nocy, sercu nocy."
Edward Stachura
|
|
 |
ale go kocham i nie ważne ile jeszcze przed nami rozstań i powrotów, kłótni, łez, szczęsliwych chwil, zawsze będę go kochać i nigdy nie nazwę go błędem miłości.
|
|
 |
taka jestem, ranie ludzi, nie ważne jakby ważni dla mnie byli, by tylko osiągnąć choć odrobinę szczęscia
|
|
 |
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo./esperer
|
|
 |
Już nie wierzę, że gdzieś tam jest dla nas miejsce. Patrząc w gwiazdy już wiem, że nigdy nie znajdziemy się pośród nich. Nie ma przyszłości, przynajmniej tej wspólnej./esperer
|
|
 |
Fury, cipki, w akwarium rybki
Po kilku chwilach znam już wszystkich i mam tu cycki
To działa na mnie jak valium, jak trzy dni w parku rozrywki
|
|
 |
sam nie wiem co jest, co robie, jak sie czuje..
|
|
 |
i odszedł wiesz? tak po prostu 'siema, to nie o to o co mi chodzilo, mialo być inaczej' .
|
|
 |
Grzechami cię nakarmię, sumienie przeoram
Twoje stereo dla mnie, to konfesjonał
|
|
 |
Już nie zaśniesz tej nocy
Tak jak pół tego miasta
Znów ostrzegam, że ciężko tego się wykaraskać
Chętnie wezmę coś w zastaw
Dziś ku temu się skłaniam
No bo wiem jak to jest kiedy brakuje siana
|
|
 |
Paru gości to pali, reszta po prostu wciąga
Takie czasy, naprawdę bracie, tak to wygląda
Poproś ziomka o karte
Przyszedł czasy by posypać
Po całości, najlepiej po przekątnej stolika
|
|
|
|