|
przepraszam, pamiętam zbyt wiele złego
|
|
|
chcę luz podtrzymać żyjąc na co dzień w nerwach
|
|
|
nigdy nie walcz o przyjaźń, bo o prawdziwą nie trzeba, a o fałszywą nie warto
|
|
|
najbardziej boję się właśnie tego, że nic się nie zmieni
|
|
|
a ja wierzyłam, nawet jeśli miało się ku końcowi. wiara czyni cuda
|
|
|
jeśli któregoś dnia masz być szczęśliwa, dlaczego nie zaczniesz od dzisiaj?
|
|
|
mając siebie mamy wszystko
|
|
|
dla mnie wciąż pozostajesz abstrakcją
|
|
|
napadł mnie. miłością mnie napadł - tak po prostu. bez pytania, czy chcę
|
|
|
i masz problem, że oddycham twoim tlenem. to złap go w słoik i przypierdol cenę
|
|
|
noszę w sobie niesamowity bałagan. w głowie, w sercu, w życiu. i znów leżę na tej przeklętej podłodze i wiem, że muszę wstać, ale wcale mi się nie chce
|
|
|
wiesz, że będzie dobrze. po prostu jak zwykle potrzeba czasu
|
|
|
|