 |
Zniknęło szczęście a może nigdy go nie było?
Być może mnie i Ciebie nigdy nic nie łączyło?
|
|
 |
Mogę być okropnie cierpliwa i czekać w nieskończoność, pod warunkiem, że mam na co.
|
|
 |
spoglądam na ciebie i wiem , że już nigdy nie będziesz mój , ale wiem też że patrzę na całe swoje szczęście .
|
|
 |
Kocham cie - w XXI w. brzmi jak siema, sory, narka czy bekanie w towarzystwie. nikogo nie wzrusza, nie dziwi, nie zniesmacza.
|
|
 |
Była bezsilna. Nie potrafiła mu powiedzieć, że znaczy dla niej więcej niż cokolwiek
|
|
 |
Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.
|
|
 |
Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza wie, jak przeżyć.
|
|
 |
idę na papierosa znów, by pośród dymu nikotyny utracić wspomnienia. Pierwszą i ostatnią rzecz, która nas łączy.
|
|
 |
Ściśnij mi rękę i powiedz,że jesteś, bo jest mi źle, tylko nie wiem dlaczego .
|
|
 |
Świat wysunął mi się z rąk . Ta miłosć własnie umarła .
|
|
 |
A my nie znamy sie już, tamte wspomnienia okrył gruba warstwa kurz. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Ta cholera niepewność i domyślanie sie czy aby przypadkiem nie calujesz właśnie innej, czy nie trzymasz jej za rękę, czy inna jest dla Ciebie całym światem, czy kochasz inna, czy inna nie wtula sie w Twoja niebieska bluzę, czy inna zajmuje Twoje myśli. Tak ta niepewność mnie zabija. I nieogarniamciebejbe,
|
|
|
|