 |
Więcej pokus niż czasu by po nie sięgnąć Więcej grzechów niż sumienie zmieści na pewno
|
|
 |
Mówią, prać brudy należy w wąskim gronie, za kurtyną, ale cóż i tak masz brudne dłonie
|
|
 |
Żyję dla takich chwil, kiedy bierzesz haust powietrza i krzyczysz 'chwilo, proszę, bądź wieczna'
|
|
 |
Chcesz, sprawdź mnie, mały test na zaufanie. Chodź ze mną na chwilę Ty to moje postrzeganie. Chcesz, zasłoń mi oczy, a ja będę szedł jak ślepiec. A co powinnaś, to Ty już wiesz to najlepiej
|
|
 |
Widzisz, jeśli te słowa mają znaczenie, Mamy nas pod skórą, w lustrze widzę nas nie siebie
|
|
 |
To boli - kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie I trudno tak musiało być, nie mam złudzeń, Nie mam pretensji, nie czuję nienawiści, Wszystkiego najlepszego, obcy jest mi smak zawiści
|
|
 |
Tak bezpiecznie odejść stąd w świat iluzji, w permanentny sen by już się nie obudzić. By świat już nie ranił w serce wbijając drzazgi. Boże, tak bardzo chciałbym doświadczyć Twojej łaski, bym ślepy jak anioł mógł widzieć tylko Twą potęgę w świecie, w którym nie wiem gdzie jest moje miejsce
|
|
 |
Wiem i jeśli mam czelność ciebie prosić To tylko dlatego ze za ciebie mógłbym nosić Każdy ciężar oddaj plecak chętnie wezmę Oddaj strach daj zaufanie chwyć za rękę
|
|
 |
Dlaczego siedzisz do pół nocy znów mały? Dlaczego męczysz oczy i otwierasz wszystkie rany? Ciemną nocą, to jakaś odda agresja? Nie szukasz wyjścia, budujesz labirynty, Przestań..
|
|
 |
Tak wiele jest rzeczy, po które wciąż wyciągam ręce I powoli brnę przed siebie zabierając ciągle więcej Jedna chwila może dać mi szybko szczęście Ale może też w sekundę zabrać to, co najcenniejsze
|
|
 |
To my life, żaden hajlife, zawsze z smakiem Gdy radość mówi bye bye, ja płaczę na papier
|
|
 |
W życiu tak mało mamy chwil by się zatrzymać i pomyśleć Bo presja każe ciągle coś zdobywać W życiu tak mało mamy czasu na modlitwę Na prawdę chowamy się za pozorów kurtyną W życiu tak mało mamy czasu na miłość Bo ważniejsza jest teraz materialna przyszłość
|
|
|
|