 |
Noce są teraz takie puste. Nie ma tych dwóch małych świateł. Tych iskier w jego oczach patrzących w moje. Nie ma tego blasku, spokoju. Nie ma tej obietnicy, że juz wszystko będzie dobrze.|k.f.y
|
|
 |
W jego ramionach mam wszystko. |k.f.y
|
|
 |
Razem bylibyśmy idealni. Zbyt idealni jak na ten podły świat. Dlatego nie będziemy razem. Nie możemy...|k.f.y
|
|
 |
Znasz ten moment gdy w pokoju w ciemności unosi się zapach dymu niedawno wypalonych blantów, seksu i młodości? To uczucie swego rodzaju wolności i szczęścia. Względnego spokoju. Harmonii. Księżyc za oknem, ubrania na podłodze i czyjaś dłoń błądząca gdzieś po Twoim ciele. Ciche szepty, pocałunki, zamknięte oczy. Spokój.Perfekcja. Zapadasz się w silne ramiona, które mocno sie na Tobie zaciskają. Przesiąknięte wolnością powietrze wypełnia płuca i ucieka, po czym znowu wraca. Powoli i umiarkowanie. Nic poza tym nie ma znaczenia, lęki przestają istnieć, zmartwienia giną. Ciągły spokój. Tak bardzo blisko raju. |k.f.y
|
|
 |
Ciągle ma być głośno, mocno, a ja nie wiem sam czy mam na to siłę jeszcze.
|
|
 |
Trzeźwość rozumu, niestabilność dłoni
|
|
 |
Daję Ci cały ten ból, cały ten amok i honoru zanik
|
|
 |
To chore czuć do siebie taką nienawiść.| k.f.y
|
|
 |
Sunset is the most beautiful death that world have ever seen.| kid.from.yesterday
|
|
 |
A teraz podejdź skarbie, złap mocno mnie za rękę,
Schowajmy do plecaka miłość, radość, Nasze szczęście,
Potrafisz uzależnić, że przez Ciebie jestem ćpunem,
Szaleje w euforii przez Twój każdy pocałunek.
|
|
 |
Nie ma sensu pomagać, bo przecież kopną Ciebie w dupę.
Parę sytuacji miałam, i co? Dostałam w dupę.
Ludzie patrzą w Twoje oczy, obiecują, mówią prawdę,
A po czasie wszystko widać, chyba tego nie ogarnę..
|
|
|
|