 |
Pamiętam naszą pierwszą randkę. Zawsze pewny siebie, jednak wtedy opanował mnie strach. Popatrzyłem w Twoje oczy i zastygłem. Zawsze dobrze czułem się w towarzystwie kobiet, jednak przy Tobie byłem zawstydzony. Żadne słowo nie chciało wydostać się z mojego gardła. Czułem jak coś ściska mój żołądek. Patrzyłem w Twoje oczy. Miały kolor tak żywej zieleni. Widziałem w mich spokój. Byłaś opanowana. Uśmiech nie schodził z Twojej twarzy. Co jakiś czas zerkałaś na mnie. Napotykałaś wtedy mój wzrok. Jednak po chwili z powrotem zerkałaś w inną stronę. Nie słyszałem niczego dookoła. Skupiłem się i wyłącznie na Twoich ruchach. Pierwsze nasza randka, a moje serce już wtedy wiedziało czego chce, już wtedy mnie urzekłaś. Dokładniej urzekły mnie Twoje oczy. Tak to była pierwsza rzecz jaką w Tobie pokochałem. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Uwielbiam jej zimne dłonie, którymi dotykając mnie zapewnia milion dreszczy na całym ciele. Lubie jej rozczochrane włosy, których nigdy nie może dokładnie ułożyć. Uwielbiam jej zapach, bo nawet gdy nie ma jej obok, daje mi poczucie radości, a poduszka przez długi czas po jej odejściu nadal nią pachnie. Kocham jej oczy, w których zatapiam się każdego wieczoru. Podnieca mnie jej dotyk, którym delikatnie gładzi moje ciało. Uwielbiam jej usta, którymi całuje mnie bez opamiętania. Kocham jej głos przy, którym potrafię się wyciszyć. Każdego dnia kocham i pragnę ją jeszcze bardziej. Uzależniłem się do niej. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Pamiętasz nasze pierwsze wspólne chwile? Buziak były tak niepewne i delikatne. Za naszym pierwszym dotykiem szedł strach i przerażenie. Słowa były wypowiadane z wielkim namysłem i rozważaniem. Pierwsze wspólne chwile były odzwierciedleniem spokoju, dziś już nie ma między nami granic. Szalejemy przy sobie bez jakiegokolwiek wstydu. Tylko w naszym spojrzeniu nic się nie zmieniło. Nadal możemy wpatrywać się w siebie godzinami z tą samą magią, która była na początku. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Wykład dobiega końca, ciesząc się wychodzę z sali. Profesor zatrzymuje mnie i zaczyna omawiać moją pierwszą z prac. Początkowo stoję niepewnie i zaczynam się obawiać, ale później jest tylko lepiej. Zaczyna mnie chwalić i życzyć powodzenia. Uradowany odchodzę z sali. Idę wprost przed siebie. Czuję jak dzwoni mi telefon, jak zawsze moja kobieta potrafi wyczuć odpowiedni moment. Zaczynam jej powtarzać słowa profesora i po chwili z niedowierzaniem zatrzymuję się. Spoglądam na nią, a ona wtula się we mnie jak małe dziecko narzekając, że zmarzła. Uwielbiam tak miłe niespodzianki z jej strony. Przytulam ją do siebie, a ona zaprasza mnie do mojego mieszkania, zachęcając bym się pośpieszył bo dziś jesteśmy sami. Puszcza mi oczko i rusza wprost przed siebie. A ja z uśmiechem kroczę za nią, podziwiając ją. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
W moim życiu dużo jest niepewność. Codziennie rano budzę się z pewnymi lękami, które mnie dręczą. Dopadają mnie dziwne fobie. Wiele rzeczy wywołuje we mnie nieznany strach, boję się tego co nastąpi. Stąpam niepewnie po ziemi. Rozglądam się dookoła, żyję w niepewności. Nie chcę wpaść w jakiś dołek, z którego jest ciężko się wydostać. Zaprzątam sobie głowę niepotrzebnymi rzeczami, niepotrzebnie się martwię i wprowadzam w zły stan psychiczny. Zastanawiam się czy to może być spowodowane. Czy ta jesienna, szara pogoda może mieć coś z tym wspólnego? A może nie potrafię sobie poradzić ze strachem przed samotnością? Może to wszystko jest spowodowane tempem życia? Boje się, że wszystko zbyt szybko przeminie, a ja nie zdążę wykorzystać tego życia jak najlepiej. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Mówisz, że to moja wina, że się zmieniłem i nie ma cienia szansy na szczęśliwe zakończenie, że jestem jedynie draniem i nie rozumiem Twoich uczuć, że to ja jestem winny, że spaliłem nasze niebo gasząc je w piekle. Szkoda, że nie pamiętasz tych dni, kiedy czekałem na Ciebie pod blokiem z Twoją ulubioną książką i tymbarkiem, a Ty owszem, przyszłaś, ale z Nim. Szkoda, że nie pamiętasz jak się upiłaś, a ja zaniosłem Cię na rękach do domu i ułożyłem do snu. Szkoda, że wypadły Ci z pamięci te chwile, kiedy dziękowałaś mi za to, że trzymam Cię za rękę. Pamiętasz jak mówiłaś, że ta miłość jest wieczna? Że czujesz się przy mnie bezpiecznie, a to jest dla Ciebie najważniejsze? Zapomniałaś już o tych wierszach, które pisałem dla Ciebie gdy siedziałaś na moich kolanach? Ale masz rację, to moja wina, może te zlepki słów były zbyt słabe...Może za rzadko mówiłem, że Cię kocham, może po prostu tak bardzo kochałem, a Ty tego nie chciałaś? Miłość zniszczyła nasz związek. Irracjonalne, prawda?/mr.lonely
|
|
 |
Kolejny ciężki tydzień za mną. Znowu wsiadam w samochód i nie patrząc na to, że omijają mnie impreza, że czeka mnie masa nauki, że wypadałaby posprzątać w domu jadę do niej. W samochodzie słucham naszej piosenki, która przypomina mi o tym, że musimy sobie poradzić. Za każdym razem gdy wracam, boję się, że już jej nie zastanę. Że zamknie mi przed nosem drzwi, stwierdzając, że nie mam dla niej czasu choć przecież staram się jak mogę. I za każdym razem jest inaczej niż w moich chorych przypuszczeniach. Otwiera mi drzwi i przytula się do mnie mocno stwierdzając, że następnym razem mnie nie puści. Potem leży ze mną cały wieczór, rozmawiamy, śmiejemy się i chcemy by weekend nie mijał. Dopiero w niedzielę wieczorem znowu leci kilka łez i musi paść słowo do zobaczenia, po czym każdemu z nas znowu na kilka dni krwawi serce. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Mama zawsze pytała przy każdym nowym chłopaku jakiego przyprowadzałam, czy gotowa byłabym oddać mu swoja nerkę. Nigdy nie odpowiadałam bo mnie to bawiło. Dopiero kiedy usłyszałam jak z nią rozmawiasz, a ona się śmieje, zrozumiałam ze moja nerka czekała bym mogla oddać ja tylko Tobie.
|
|
|
|