głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika thankyouu

ja + wódka w środku tygodnia = mega problemy z uczuciami .

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

ja + wódka w środku tygodnia = mega problemy z uczuciami .

Myślę  że zdajesz sobie sprawę  że Twój widok cieszy mnie najbardziej.

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Myślę, że zdajesz sobie sprawę, że Twój widok cieszy mnie najbardziej.

Bezwarunkowa miłość  najdroższy.   toksycznyrap

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Bezwarunkowa miłość, najdroższy. / toksycznyrap

Cierpimy  bo czujemy   że dajemy więcej niż otrzymujemy w zamian.

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Cierpimy, bo czujemy, że dajemy więcej niż otrzymujemy w zamian.

Moje szczęście ma 194 centymetry  niebieskie oczy  słodki uśmiech i najlepszy głos na świecie.   toksycznyrap

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Moje szczęście ma 194 centymetry, niebieskie oczy, słodki uśmiech i najlepszy głos na świecie. / toksycznyrap

Jesteś spełnieniem tego o czym zawsze marzyłam.

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Jesteś spełnieniem tego o czym zawsze marzyłam.

Chcę być jedynie z Tobą  reszta nie ma znaczenia.

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Chcę być jedynie z Tobą, reszta nie ma znaczenia.

Potrafisz oddychać  ale nie potrafisz żyć.

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Potrafisz oddychać, ale nie potrafisz żyć.

Funkcjonuję. To dobre słowo na obecny stan rzeczy. Chodzę  mówię i oddycham  czasami nawet się uśmiechnę.

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Funkcjonuję. To dobre słowo na obecny stan rzeczy. Chodzę, mówię i oddycham, czasami nawet się uśmiechnę.

O czym mam mówić? O zwycięstwie? Ponosisz klęskę  kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem.

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

O czym mam mówić? O zwycięstwie? Ponosisz klęskę, kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem.

Wiesz jakie uczucie jest bardzo męczące? Kiedy czujesz coś do kogoś  ale nie chcesz z nim być. Wtedy jednocześnie dajesz pole do działania innym dziewczynom  a jednocześnie tak bardzo chcesz  żeby on do końca był wolny.

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Wiesz jakie uczucie jest bardzo męczące? Kiedy czujesz coś do kogoś, ale nie chcesz z nim być. Wtedy jednocześnie dajesz pole do działania innym dziewczynom, a jednocześnie tak bardzo chcesz, żeby on do końca był wolny.

Pędem wbiegła na szpitalny korytarz. Obijała się o ludzi  aż w końcu czyjeś silne ramiona mocną ją objęły. Spojrzała na wysokiego blondyna. Czuła się taka krucha  bezradna  jakby była ze szkła. Za delikatna na takie momenty. Poprowadził ją na krzesło. 'Mój brat. Przywieźli go. On tu jest  jest tu. A ja muszę z nim porozmawiać. Muszę go opierdolić za to  że tak szybko jechał. Gdzie on jest?' Wpadła w słowotok. Nerwowo ściskała w dłoni telefon. Chłopak nie opowiedział  a ona ze szlochem w ustach powtórzyła pytanie  które raniło jej wnętrze. 'Gdzie jest mój brat?' Blondyn jedynie pokręcił przecząco głową. Przez chwilę  nienaturalnie  nie wydusiła z siebie słowa. Wstała wolno i wyszła przed szpital. Deszcz oblewał jej ciało  czuła  jak wiatr otula jej ramiona. 'Boże. Ty chyba jednak nie istniejesz.' Powiedziała zachrypniętym  przepełnionym bólem  głosem. Zbierali ją później z ziemi  zmarzniętą  zapłakaną i przemoczoną. Nigdy już nie popatrzyła.

toksycznyrap dodano: 18 grudnia 2011

Pędem wbiegła na szpitalny korytarz. Obijała się o ludzi, aż w końcu czyjeś silne ramiona mocną ją objęły. Spojrzała na wysokiego blondyna. Czuła się taka krucha, bezradna, jakby była ze szkła. Za delikatna na takie momenty. Poprowadził ją na krzesło. 'Mój brat. Przywieźli go. On tu jest, jest tu. A ja muszę z nim porozmawiać. Muszę go opierdolić za to, że tak szybko jechał. Gdzie on jest?' Wpadła w słowotok. Nerwowo ściskała w dłoni telefon. Chłopak nie opowiedział, a ona ze szlochem w ustach powtórzyła pytanie, które raniło jej wnętrze. 'Gdzie jest mój brat?' Blondyn jedynie pokręcił przecząco głową. Przez chwilę, nienaturalnie, nie wydusiła z siebie słowa. Wstała wolno i wyszła przed szpital. Deszcz oblewał jej ciało, czuła, jak wiatr otula jej ramiona. 'Boże. Ty chyba jednak nie istniejesz.' Powiedziała zachrypniętym, przepełnionym bólem, głosem. Zbierali ją później z ziemi; zmarzniętą, zapłakaną i przemoczoną. Nigdy już nie popatrzyła.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć