 |
jesteś idealnym dowodem na to, że miłość jest ślepa i że można człowieka kochać takiego jakim jest w środku. nie za ciuchy ani za twarz. jesteś dowodem na to, że kocha się człowieka za to, że jest, oraz pomimo wszystko. no patrz: Kocham Cię, pomimo tego że masz wyjebane. fajna opcja, nie?
|
|
 |
nawet nie wiesz, jak często mam ochotę do Ciebie napisać albo zdzwonić. po prostu spytać się Ciebie tak jak kiedyś "co tam? co dziś robisz? kiedy przyjedziesz? idziemy razem na mecz?" A Ty znosiłbyś każde pytanie ze stoickim spokojem, tak jak zawsze to robiłeś. Potem powiedziałbyś że tęsknisz no i że jest 13 i powinnam w końcu się ubrać i przysłużyć społeczeństwu. Taak, znam te rozmowy na pamięć i doskonale wiedziałam co powiesz. a mimo to, każdy telefon do Ciebie motywował mnie do wstania i zrobienia czegokolwiek. I chociaż codziennie rozmowy brzmiały podobnie, to były mi potrzebne rano jak kawa. I widzisz? Teraz już nie chcę wstawać, nie chcę myśleć, nie chcę istnieć. Bez Ciebie to już nie to samo. Ty nadawałeś sens każdej sekundzie.
|
|
 |
|
mógłbyś mnie kochać. mógłbyś mnie mieć na wyłączność. mógłbyś w moich oczach widzieć odbicie siebie. mógłbyś śnić o mnie. mógłbyś grać ze mną na xboxie. mógłbyś dostawać szybkie buziaki na dobranoc. mógłbyś myśleć tylko o mnie. mógłbyś nazwać mnie najlepszą dziewczyną na świecie. mógłbyś się ze mną zestarzeć. mógłbyś, a jednak nie chcesz.
|
|
 |
wydam z siebie trochę smutku, wydam trochę grzechu. nienawidzę tego stanu, w którym jesteśmy i tym razem załamię się wewnątrz. |Rea Morris
|
|
 |
to nas łączy nie dzieli, jakbyście jeszcze nie wiedzieli
|
|
 |
-nienormalny jesteś? -prawie. zakochany... |Johny Test :D
|
|
 |
|
znowu mam przypływy miłości. już myślę, że kompletnie wyleczyłam się z miłości do Ciebie, a wystarczy twoje jedno spojrzenie i uświadamiam sobie, że moje serce znowu jest na twoją wyłączność. dłużej tego nie wytrzymam, a tak cholernie boję się Ci opowiedzieć jak bardzo Cię kocham i tęsknię.
|
|
 |
zacznę od początku i będzie dobrze. tak.
|
|
 |
zazdrość zżera mnie od środka, ale przecież się nie przyznam.
|
|
 |
gapiłam się na twoje zdjęcie jedząc chipsy. wspólna kolacje mogę już odhaczyć? |africa
|
|
 |
|
to było jak bulimia. pakowanie w siebie kolejnych emocji, spotykanie się z Nim, aby nasycić się kolejną serią minut w Jego ramionach, czułych słów i buziaków w czoło. następnie te rozłąki, by wszystko 'wyrzygać', opróżnić się, zapomnieć-każda z czynności wykonywana nadaremnie, żeby potem znów otworzyć potencjalną lodówkę, określają jako miłość, znów wpychać w siebie do bólu żołądka, czy tam serca, jak kto woli.
|
|
 |
nieważne, że ostatnio wszystko zaniedbuje, na nic nie mam czasu, olewam wszystkich dookoła, rozmawiam z wrogami, jestem za bardzo odważna, odliczam czas do urodzin, bardzo nie chcę jutra, nie mam siły, by żyć. przyznaję się do tego wszystkim, nie oczekuję pocieszenia, ani wsparcia, po prostu chcę, by wiedzieli, że już nie wytrzymuję, pieprzę wszystko, nie mam siły układać każdego kawałka mojego życia, który się odsunął od tej całej układanki. teraz mogę być nikim, nie przywiązuję uwagi do tego celu, by coś mieć, bo i tak to stracę - życie, nigdy nie pokaże swojej idealnej strony../ lalkowata
|
|
|
|