 |
od roku nie rozmawialiśmy. minął rok od czasu kiedy mnie zostawiłeś, a ja nadal mam tego twojego ostatniego sms, w którym napisałeś, że może za rok, albo dwa spróbujemy i wtedy nam się ułoży. czekam na ten dzień kiedy rozstaniesz się ze swoją obecną dziewczyną, a my znów będziemy tacy szczęśliwy. tak bardzo tęsknie, a jeszcze bardziej kocham. wiem to okropnie żałosne, ale nie potrafię się z tym uporać. nie umiem pomyśleć o tym, że już nigdy nie spojrzę w twoje przepiękne oczy, nigdy nie złapię za rękę i nigdy nasze wargi się nie złączą. po prostu nie umiem cię nie kochać i nie przebaczyć tych krzywd, które mi wyrządzałeś. [stawiamnachillout]
|
|
 |
powoli zapominam jakiego koloru są twoje oczy i uwierz bardzo mi z tym źle. /stawiamnachillout
|
|
 |
“Moje dni są teraz puste, moje życie się skończyło. Udaję, że żyję. Udaję, że się śmieję, że słucham, że odpowiadam na pytania. Każdego dnia czekam na znak, na gest. Żebyś wyzwolił mnie z tego ciemnego lochu, w którym mnie zostawiłeś i żebyś mi powiedział dlaczego to zrobiłeś. Dlaczego mnie porzuciłeś?”
|
|
 |
“Zawód miłosny może zmienić ludzi w potwory przepełnione smutkiem.”
|
|
 |
Często jest tak, że jesteśmy z kimś innym, ale i tak zawsze myślimy o tym jednym. Bo tego jednego tylko kochamy i zawsze będziemy kochać jednak trzeba iść na przód. /stawiamnachillout
|
|
 |
[…] porozmawiajmy spokojnie jak dwoje kulturalnych ludzi, którzy kiedyś byli parą, a teraz cieszą się ze spotkania, mimo iż nie mają już ze sobą wiele wspólnego.
|
|
 |
[…] kiedy jest się samemu, gorsze od tego, że nie ma się kogo kochać, jest to, że nie ma się na kim wyżyć.
|
|
 |
[…] chodniki dwoiły mi się w szklanych oczach, bo płakałam jak wrak człowieka, płakałam, bo niczego nie przeżyłam, ani żałoby, ani nieszczęścia, opłakiwałam tylko moją mierność i te niekończące się chodniki.
|
|
 |
To się zaczyna w nocy, sam nawet za bardzo nie wiem, co mam robić, nie śpię. Nawet nie masz pojęcia, co to jest: samotność, cisza, wilgotne ciepło poduszek sto razy obracanych, nasłuchiwanie odgłosów kroków i samochodów na ulicy, czyjegoś głosu, błysk latarni, tortury przeszłości, strach przed przyszłością, czy będzie taka jak przeszłość, a potem białawy świt poprzez firanki, i te pieprzone ptaki, które jednak śpiewają, wreszcie można zamknąć oczy i zapomnieć… że czegoś mi brakuje.
|
|
 |
[…] nie ma nic gorszego niż ten moment, gdy przestaje się chcieć dorosnąć i zaczyna się bać starzenia […].
|
|
 |
[…] każdy wypalany szlug miał smak nie przespanej nocy.
|
|
|
|